20 Paź 2009, 14:24
Witam wszystkich forumowiczów,
Mam problem, a mianowicie - Pewnego razu (jakieś dwa tygodnie temu) gdy jechałem samochód mi zgasł. Wezwałem szwagra i mnie cholował. Podczas cholowania zapalał, ale jak się zatrzymaliśmy to gasł.
Wymieniłem kopułkę, bo była zaśniedziała, świece w porządku, iskra tak mocna, że konia by zabiło.
Najdziwniejsze jest to, że nie pali ani na gazie ani na benzynie, a w dodatku po zatankowaniu tylko gazu wszystko wróciło do normy, ale na drugi dzień to samo. Dziś mi w ogóle nie odpalił... ;/
Co jest?
pozdro