REKLAMA
Witam. Na wstępie napiszę , że nazywam sie Paweł
Jeżdżę Golfem III 1995 r 1.6 bezyna 75 konny. Sytuacja wygląda tak:
Wsiadam do auta z rana, jadę do pracy, odpala normalnie, wracam z pracy takze normalnie odpala, problem zaczyna sie tutaj, bo do pracy mam 5,0 km w polowie trasy czyli po przejechaniu niewiele ponad 2,5 kilometra auto łapie już temperaturę 90 stopni, gorzej jest wtedy kiedy jeżdżę na krótkie skoki to do sklepu itp, jak wcześniej napisałem auto po małym odcinku łapie juz dużą temperaturę, jednak kiedy próbuję go odpalić po 10 minutach auto nie odpala. Rozrusznik kręci normalnie jednak auto odpali dopiero wtedy kiedy silnik się ochłodzi. Gdy odpali czasem chodzi równo, a są sytuacje gdzie słychać króciutkie przerwy w "ryku" auta wtedy zwykle czuję zapach benzyny w kabinie samochodu. raz na jakiś czas zauważyłem, że po przekręceniu kluczyka na zapłon z tablicy rozdzielczej wydobywa się ciche pstryknięcie któremu towarzyszy podskoczenie wskazówki prędkościomierza, oczywiście wtedy auto też nie odpala. Podczas gdy auto już odpali i chwilę pochodzi to silnik chodzi równo, obroty nie skaczą, nie dzieje się nic niepokojącego.
Na początku myślałem, że to czujnik temperatury przekłamuje komputer, więc go wymieniłem ,płynu chłodniczego nie ubywa.
Zastanawiam się czy to nie pompa paliwa,
Raz gdy odpalalem auto po postoju w ktorym zgasnoł na drodze widzialem z 2 świec iskry ktore przechodziły na silnik w szybkim tępie, było juz ciemno dlatego przypadkowo dojrzałem, mechanik zaproponował zdjęcie blach na kablach z świec, sadził że jest to jedna z przyczyn, problem sie uspokoił na jakis czas, lecz po tygodniu znowu dzieje sie to samo. Zwracam sie z prośba o pomoc w tej sprawie . Cewka ? uszczelka pod głowica ? pompa paliwa ?. Dodam jeszcze że dzis jak wracałem po krótkim postoju troche go przegoniłem i wlasnie w tedy zaczoł szaleć na obrotach i brakowało mu albo powietrza albo paliwa bo obroty raz spadały a raz skakały jak oszalałe.
