Żarówka, żeby świeciła musi mieć podpięty + i - (pomijam fakt szeregowego podłączenia, gdzie żarówka jest wpięta tak jak amperomierz, czyli tak jakby przeciąć przewód i wpiąć w niego żarówkę). Po podłączeniu + i - żarówka świeci (jak napisałeś), czyli w miejscu gdzie ta żarówka ma być brakuje któregoś bieguna. Musisz mieć multimetr (miernik uniwersalny), podpinasz 1 przewodzik do któregoś pinu z kostki z tej żarówki a drugi na masę (miernik ustawiasz na zakres 20V DC), jak pokaże się ~12V to znalazłeś "+" a jak nic to szukasz dalej. Jeśli nigdzie nie pokaże się ~12V to znaczy, że przerwany jest + (bezpiecznik lub przewodzik, ewentualnie styk). Jak będziesz miał + to drugi pin to "-" i on pewnie nie dostarcza masy do żarówki. Z minusem jest o tyle prosto, że możesz pociągnąć z każdego miejsca w samochodzie, bo lepiej pociągnąć nowy przewodzik niż szukać przerwy w starym (chyba że wolisz 100% oryginał), tylko dla bezpieczeństwa zaizoluj stary przewodzik (żeby się gdzieś nie zwarł, trzeba dmuchać na zimne, nawet jak nie dostarcza "-"). Pamiętaj, żeby przed pomiarem włączyć odpowiednie guziczki w aucie, żeby poszło napięcie na kostkę z tą żarówką (czyli: jakbyś mierzył pozycje to włączasz pozycje i idziesz mierzyć, tylko włączasz tą diodkę). Najlepiej jakbyś jakieś zdjęcia porobił kostek lub chociaż tej diody w lampie (choć ta dioda mało by mi powiedziała). W kości może być więcej styków, zrób zdjęcie, zobaczymy.
kuba9316 napisał(a):tzn dioda dzialala do momentu zwarcia .
Czyli teraz dioda nie działa?