Z cewkami dla mnie jasna sprawa (wszystkie Sagemy poszły na śmietnik, Beru już się nie psuły), KZFR rozsypało się pomimo zalewania silnika drogim, pełnym syntetykiem (nie żadnym hydrocrackiem), także Twoja teoria upada w starciu z moją praktyką. Z przepustnicą masz rację. Trochę dużo problemów jak na bezproblemowy silnik. Będziesz kiedyś klnął na Reno 
Też kiedyś plułem na niemieckie auta, to z czasem mija, także głowa do góry 
). Ważne jest jak silnik się porusza w zakresie, którym operujemy na co dzień - a tu, jak wykazał Killaz, kupowate 1.6 Renault jest mniej elastyczne od niemieckiego silnika. 
REKLAMA
CrazyHorse napisał(a):1.6 od Renault jest spoko, o ile nie padła jakaś cewka (standard), kzfr (standard), nie gaśnie na zimnym silniku (częsta sprawa) i nie wyciekł już cały olej z przeróżnych miejsc (częsta sprawa).
Cewki znajdziesz polecane, które już się nie zepsują, nie jest to drogi temat.
KZFR też nie jest jakoś specjalnie częsty i drogi. Problemy wynikają z lania szmelcu zamiast porządnego oleju. Wlewasz gluta i nagle KZFR nie działa, ot cała tajemnica.
Gaśnie na zimnym? To wyczyść przepustnicę i wymień oringi na dolocie, dwie godzinki pod blokiem i sprawa załatwiona, koszt 50 zł. Przerabiałem u siebie.
(Ciekawe że na Vanosy nikt nie narzeka a też są częste problemy z nimi, huehue).
