REKLAMA
Na początek witajcie!
To mój pierwszy post na tym forum.
Zdecydowałem się napisać akurat w tym dziale, gdyż wydaje mi się, że właśnie coś z instalacją jest nie tak. Ale od początku
Moja "landrynka" miała dwa tygodnie urlopu w garażu ze względu na mój wyjazd. Po powrocie okazało się, że akumulator całkowicie się rozładował, ale tak totalne ZERO. Nie świeciły się, żadne kontrolki - nic a nic. Więc podłączyłem na noc aku pod prostownik i dnia następnego wieczorem auto odpaliło idealnie, choć jakoś tak chodziło jakby na pół gwizdka. Wiem, że to żadna pomoc ale znam auto więc wydaje mi się, że chodziło jakby na 50% mocy. Podjechałem pod dom i zostawiłem na noc. Rano nie dość, że aku znów słaby i ledwo kręcił a do tego nie odpalił. Poprosiłem brata o podjechanie coby z kabli odpalił i kręcił znów mocno ale nie chciał załapać. Pierwsze moje spostrzeżenie to brak zapachu paliwa w środku bo kręciłem długo więc powinienem zalać silnik. Co więcej centralka BRC nie świeciła się żadnym kolorem. No i na koniec podczas czyszczenia klem okazało się, że przy podłączonym + jak dotkąłem przewodem od instalacji BRC do - to słychać było wyraźnie przekaźnik instalacji gazowej i na kontrolce BRC zapalały się diody. Ale po podpięcu pełnej klemy do - wraz z tym przewodem nie było słychać przekaźnika i diody na contralce też się nie zapalały. Ufff tyle.
Mam nadzieję, że podałem wystarczająco szczegółów do chciażby podania kolejnych kroków do diagnozy.
Z góry dziękuję za pomoc i jeśli moderator uzna, że to problem od elektryki to proszę o przeniesienie wątku do tegoż działu.
Pozdrawiam
A.
