Hyundai Sonata EF

05 Sie 2016, 23:26

Zastanawiam się tym Hyundaiem z roku 2003/2004. Tu rodzi masa pytań. Czy warto kupować auto sprowadzone? W większości właśnie takie są sprzedawana. Czy autka za 10 tysięcy czyli prawie najdroższe jakie są na allegro od "handlarzy" są warte uwagi? I jeszcze jedno, czemu są 2 ogłoszenia z silnikiem 125 konnym w modelu po lifcie czyli takiego jakiego szukam skoro one występowały przed liftem. Chyba, że to błędy w opisie.
Matticzek
Nowicjusz
 
Posty: 5
Prawo jazdy: 21 06 2014
Auto: Hyundai Tucson 2005
Silnik: 2.0 CRDi
Paliwo: Diesel
Typ: SUV
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2005

06 Sie 2016, 12:19

Ogólnie oglądaj wszystkie, bo handlarze nie ściągają jakiś ulepów, bo się nie sprzedadzą tak jak Audi (jednak brak znaczka i egzotyczność marki dla większości polaków)
dzida
Forumowicz VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 15174
Zdjęcia: 455
Miejscowość: Biłgoraj
Prawo jazdy: 05 05 2008
Auto: Honda Civic VIII
Silnik: 1.8
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

06 Sie 2016, 12:27

Ok. 70-80% samochodów na rynku to sprowadzone, także i tak alternatywy zbyt dużej nie masz.
Miałem Sonatę 2004 rocznik przez 3,5 roku, auto w porządku, parę razy dała się we znaki:
1) czujnik położenia wału korbowego - przy przebiegu od 150 000 km (od drugiej wymiany rozrządu) zdecydowanie warto wymienić podczas wymiany rozrządu (bo właśnie tam siedzi, kosztuje mniej, niż późniejsze rozbieranie rozrządu - bo żeby go wymienić, to właśnie trzeba dokopać się do rozrządu)
2) cewka poszła, akurat jak byłem za granicą, no, ale cewka, przewody - z tym to nigdy nie wiadomo także w przypadku innych aut
3) cylinderki hamulcowe dały ciała, hamulce wyły, trzeba było zmieniać na nowe - cylinderki i klocki.

Nie wiem jak w PL - ale w Danii ciężko było z częściami (np. tłumiki, rozrząd), i były kosmicznie drogie - oryginalne.

Bardzo miło wspominam sprzęgło, skrzynię, biegi wchodziły rewelacyjnie, praktycznie bez żadnego oporu, pedał również - rewelacja.
Silnik (od Mitsubishi) też w porządku, oleju brał minimalne ilości (kupiłem jak miała 130 000 km, sprzedawałem z przebiegiem 190 000 km, w zeszłym roku). Moja miała zrobioną konserwację podwozia od nowości i "0 rdzy" (podwozie i nadwozie), a niektóre są nieźle przykryte rudą.
Schodziła farba z klamek.
Hamulce bardzo dobre, znajomy mechanik, który był trochę uprzedzony do Hyundaia sam się zdziwił jak zobaczył jakie duże tarcze tam wsadzili.
No i komfort i wygoda, trochę z tego minusów przy szybszej jeździe po autostradzie - trzeba dbać o drążki, żeby nie było luzów, bo wtedy trochę buja za bardzo, ale pamiętam, że po wymianie drążków na nowe było już lepiej - stabilniej.

Jak trafisz na zadbany egzemplarz to na pewno samochód ciekawy, tym bardziej, że przeważnie wychodził z bardzo dobrym wyposażeniem (automatyczna klima, podgrzewane fotele, bagażnik z kluczyka, "alarm Hyundai'a", skórzana kierownica, 4 el. szyby to standard, przyjemny welur, itp.).

Silnik 2.0 to 131/133 konie (silnik ten sam, ale różnie podają tę ilość).
tomekdk
 
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Lexus RX L 450h - test spalania
    Ten bogato wyposażony, luksusowy SUV imponuje niskim zużyciem paliwa. Zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że testom poddano największego SUV-a w gamie japońskiej marki na europejskim rynku – do tego w dłuższej i wyższej ...