Cześć. Obecnie jeżdżę A3 8V 2.0t quattro ze stanów - rok 2015, czyli przedlift. Ogólnie auto fajne, koszta utrzymania w miarę przystępne (na chwilę obecną). Jakość wykonania niestety taka se (szczerze, to octavia z 2017 roku którą mam okazję co jakiś czas jeździć jest w środku lepiej wykonana) ale za to autem się jeździ całkiem w porządku.
Niestety, ale największym minusem tego auta jest to, że jest to kompletna bieda - brak PDC, jakichkolwiek radarów. Z takich "lepszych" rzeczy, to mam tylko elektryczny fotel kierowcy, duży szyber i to chyba wszystko. Chociaż, jakbym był handlarzem, to zaraz bym tutaj wymienił jeszcze szyby w prądzie, ABS, ESP itp itd, tak jak to niektórzy robią
![Szczęśliwy :D]()
W auto włożyłem już trochę pieniędzy (ale w sumie nie jakoś dużo - cały zawias przód zrobiony, wymienione sprężyny przód i tył, obydwa przednie łożyska) + szykuje mi się powoli wymiana dwumasy w DSG i prawdopodobnie regeneracja dyfra tył (aczkolwiek jest szansa, że to łożyska).
Ale zmierzając do meritum - nie licząc potencjalnie zbliżających się napraw, to najbardziej boli mnie fakt "niedoposażenia" auta. Mam je rok (raczej zbyt długo aut nie trzymam, szkoda życia na jeżdżenie jednym autem przez 5-6 lat
![Śmiech :lol:]()
) i zaczynam się powoli zastanawiać nad doposażeniem auta a jego sprzedażą.
Jeżeli chodzi o doposażenie, to największym minusem tego "przedsięwzięcia" jest to, że musze przyszykować dodatkowe 6-7 tysięcy (dołożenie PDC, wymiana jednostki MIB na model poliftowy) i powiedzmy, że takie coś na chwilę obecną by mi wystarczyło na kolejne kilka miesięcy jazdy. Ale z drugiej strony, zacząłem się zastanawiać nad sprzedażą auta i kupnem czegoś innego. Tylko problem jest taki, że nie wiem za bardzo co.
Nie chciałbym przekraczać budżetu który zakładam, że będzie wartością sprzedażową obecnego auta (czyli pewnie koło 63-64k). Przez całe życie jeździłem VAGami - głównie z tego powodu, że staram się sam wszystko robić przy autach, a pomijajac fakt, że te auta są proste w naprawie (chociaż w przypadku 8v już niekoniecznie), to mam też sporo narzędzi typowo pod VAGa.
Jeżeli miałbym wymieniać auto, to bylibyście w stanie coś zaproponować? - Nie mam żadnych wymagań odnośnie skrzyni - obecnie mam automat, ale jestem w stanie się "cofnąć" do manuala (szczególnie, jeżeli byłaby to skrzynia, która nie wydaje z siebie dźwięków w trakcie których człowiek się zastanawia ile zaraz będzie musiał wydać pieniędzy, tak jak mam obecnie z DSG
![Szczęśliwy :D]()
)
- Raczej benzyna (od czasu do czasu pojadę do pracy, około 7-8km miastem albo 12km autostradą), a tak, to jeżdżę głównie po dużym mieście + raz na jakiś czas jakaś dłuższa trasa w formie wycieczki
- Wolałbym 5d (3d zniosę w jakichś określonych przypadkach, ale jednak fajnie mieć świadomość tego, że nie muszę wysiadać z auta żeby mógł pojechać ze mną więcej, niż 1 pasażer).
- Bez znaczenia, czy kombi, czy hatchback czy sedan.
- Moc - jestem w stanie zejść z obecnych 220km do trochę mniejszej mocy, ale bez przesady.
- Napęd - tak samo, obecnie mam AWD, ale jestem w stanie zrezygnować z tego na cześć RWD/FWD.
- Koszta utrzymania - wiadomo, że jak auto będzie mocniejsze, to swoje weźmie. Ale pisząc o kosztach utrzymania mam na myśli koszta, pokroju rozrządu w jakimś 3.0 tdi od audi - nie mam problemu, żeby za jakieś łożysko zapłacić 400/500 zł, ale nie chcę też auta, gdzie czasami do banalnej czynności trzeba rozebrać całe auto.
- Awaryjność - wiadomo, ciężko w 15 letnim aucie przewidzieć pewne rzeczy (szczególnie, że zależy to dużo od poprzedniego właściciela), ale chciałbym móc jeździć autem w spokoju, a nie ciągle je naprawiać.
Moje propozycje:
Leon mk3 1.5 tsi - jeździłem octavią z tym silnikiem i całkiem fajnie się odpycha. Myślę, że w tym budżecie kupie coś lepiej wyposażonego, niż obecne Audi.
Hyundai Genesis coupe 2.0t - trochę taka odskocznia, ale spodobało mi się te auto. Z tego co czytałem, to całkiem bezproblemowe w utrzymaniu. Z kosztami podobnie.
Ceed 2 1.6 t-gdi - fajnie wyposażone w tym budżecie, auto trochę bardziej dla ludu i też wydaje mi się że może być bezproblemowe, ale jakoś nie wiem. O ile te nowe modele Kia/Hyundai mi się podobają, tak w przypadku 2 generacji mam trochę wątpliwości.
Renault GT220 - znalezienie HB graniczy z cudem, a ten model w kombi mi się nie podoba.
Alfa Romeo Giuletta QV - przednie lampy mnie odstraszają.
Z takich starszych aut, to myślałem jeszcze nad jakimś A4 B7 1.8t/2.0tfsi w quattro albo Lexem GS430 mk2 - pierwszy wybór głównie z przyzwyczajenia do vaga, drugi z tego powodu że chciałbym sprawdzić jak to jest z tą V8. Ale z drugiej strony, średnio mi się widzi płacić 45 tysięcy za 20 letnie auto tylko dlatego, że marka premium i V8. No i odstrasza trochę dostępność części.
Co myślicie?