Jak dobrze kupić samochód?

15 Sty 2010, 00:55

Od pewnego czasu poluję na jakąś dobrą okazję. Problem w tym, że mam niewielką wiedzę w tym zakresie i łatwo mnie oszukać. Co proponujecie takiej osobie jak ja, która nie posiada wystarczającej wiedzy, aby dobrze ocenić stan samochodu.

Kolejna sprawa, na co (pokrótce) warto zwracać uwagę:
1. stan karoserii (czy nie ma rdzy, czy nie była malowana)
2. czy silnik pali od pierwszego razu

Co dalej, można ocenić na pierwszy rzut oka? Co można ocenić dysponując jakimiś prostymi środkami?
tomeks88
Nowicjusz
 
Posty: 16
Miejscowość: Wrocław
0

15 Sty 2010, 12:26

To dosyć długa i skomplikowana procedura... Poza tym niektórych czynności nie wykonasz sam, najlepiej pojechać z takim autem na diagnostykę do wprawnego mechanika (tylko wyszukaj takiego najpierw w internecie, niekoniecznie najbliższego, żebyś nie dał się nabrać na to, że handlarz powie ci "no jasne, możemy sprawdzić auto! ma pan jakieś miejsce w których chciałby pan to zrobić? nie? a no to możemy pojechać tutaj to warsztatu XYZ, słyszałem o nich dobre opinie..." bo tam są starzy dobrzy kumple handlarza i nawet jeśli to będzie powypadkowy, popowodziowy wrak z przebiegiem pół miliona to powiedzą ci że samochód-perełka).

Warto mieć miernik grubości lakieru jeśli myślisz o jakimś ciut droższym samochodzie (wiadomo, Lanosa nikt nie będzie klepał po poważnym wypadku bo samo lakierowanie wyjdzie tyle co kosztuje Lanos, ale Lexusa czy inne BMW już mogą).

Ok, przejdźmy do konkretów:
-sprawdź numery seryjne nadwozia, silnika i szyb - VIN i nr silnika powinny się zgadzać z tymi w dowodzie/karcie pojazdu, a nr szyb bocznych powinny być takie same - świadczy to o tym że mają ten sam wiek, bo w ich numerze zawarta jest data produkcji (jeśli się nie zgadzają oznacza to na ogół uderzenie boczne, albo że było włamanie, przy czym jak włamanie to na ogół jedna szyba, jak 2 po jednej stronie się różnią od tych po drugiej = mocno bity), a jeśli umiesz taką datę produkcji odszyfrować to szczegóną uwagę zwróć na przednią i tylną szybę - tylna dyskwalifikuje auto z miejsca, przednia jest mocno podejrzana (oczywiście handlarz będzie się tłumaczył że pewnie jakiś kamień spod TIRa czy coś)
-sprawdź czy odstępy między symetrycznymi częściami pojazdu - np. drzwiami, błotnikami itp są takie same - jeśli nie to znaczy że bity (oprócz zderzaków, bo wystarczy że na parkingu o coś przytrzesz i już może odstawać, pozatym zderzak łatwo wymienić, więc zderzakami się nie sugeruj)
-zwróć uwagę na stan wytarcia wnętrza - kierownicy, gałki zmiany biegów, foteli, podłokietników itp itd (ale uważaj, bo popularne jest wymienianie kierownicy, końcówki lewarka, a na fotele zakładane są pokrowce, więc oceń pod pokrowcami i nie sugeruj się że niewytarta gałka zmiany biegów=mały przebieg)
-czy kontrolki gasną po kolei, tj. każda w trochę innym momencie, czy też wszystkie na 1 raz - powinny tak "chaotycznie"
-dźwięk silnika, kolor spalin - długo by tu pisać, poza tym jeśli nie masz o tym tak jak mówisz pojęcia, to lepiej zabrać kogoś ze sobą kto jeździł już niejednym samochodem i ma ucho na takie rzeczy, najlepiej tatę, wujka czy innego znajomego, poza tym niech ci nie wciskają że diesel może trochę kopcić na czarno - stare diesle bez turbo tak, jak diesel nowej generacji gdy jest rozgrzany wali sadzą z rury to zły znak
-jak otworzysz maskę, to sprawdź czy łączeniach różnych elementów karoserii nie ma spawów które się od siebie różnią - te fabryczne wyglądają inaczej niż te po klepaniu "u pana Mietka"
-ślady korozji itp - jeśli są, najlepiej odpuść sobie ten samochód, szczególnie jeśli planujesz nim jeździć dłużej niż 2-3 lata, korozja może mieć wiele przyczyn o których tu nie będę pisał bo i tak już się rozpisałem bardzo :razz:
-w trakcie jazdy wyłącz radio, nawiew żebyś słyszał samochód, sprawdź opony i felgi - nieraz w ogłoszeniach stawiają auto na innych, a opony nierzadko są łyse i się do niczego nie nadają - nie dyskwalifikuje to auta, ale po zakupie musisz dołożyć kolejną kasę (i tak będziesz musiał, jak zawsze w przypadku zakupu używanego)

Bądź czujny jednym słowem :wink: Z tych rzeczy które tu wymieniłem każda może mieć kilka przyczyn, z których część dyskwalifikuje samochód, a inne są wynikiem normalnej eksploatacji. Gorzej jeśli występuje kilka z tych rzeczy naraz, np. inna szyba + różnica w spasowaniu karoserii, albo wytarte wnętrze + dziwnie brzmiący silnik, wtedy odpuść sobie ten egzemplarz. Najśmieszniejsze jest to, że nigdy nie będziesz miał pewności co do stanu faktycznego auta - tj. przebiegu, bity czy nie itp (sprzedałem Toyotę po wymianie silnika bo w poprzednim pękł blok - w ASO ją macali na wszystkie strony, a nie zauważyli że silnik inny :mrgreen: ) możesz wyeliminować tylko ewidentne trupy.

I pamiętaj - im mocniejszy/o sportowym wizerunku albo droższy samochód (odpowiednio np. Honda Civic albo Mercedes), tym większa szansa na jego zły stan/ewentualną powypadkowość. A pamiętaj, że Fiacik w lepszym stanie pojeździ znacznie lepiej i dłużej niż bity Merol z ogromnym przebiegiem i silnikiem w stanie agonalnym :wink:
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka
1

15 Sty 2010, 12:53

VIN i nr silnika powinny się zgadzać z tymi w dowodzie/karcie pojazdu,


niema obowiazku zapisywania gdziekolwiek numeru silnika poniewaz ta czesc pojazdu nie podlega rejestracji a wymieniony silnik nie musi swiadczyc na niekorzysc o pojezdzie tylko na +

co do szyb to poprostu wystarczy porownac producenta, nikt niebedzie wymienial szyb na oryginalne wiec jesli byly wimieniane beda miec innego producenta niz szyba tylnia, data inna niz produkcji pojazdu nie zawsze swiadczy o tym ze szyby byly wymieniane , moga byc starsze niz pojazd to bedzie oznaczalo tylko tyle ze producent uzyl do produkcji szyb lezacych powiedzmy 2 lata w magazynie fabrycznym

-czy kontrolki gasną po kolei, tj. każda w trochę innym momencie, czy też wszystkie na 1 raz - powinny tak "chaotycznie"


nie mieszaj czlowiekowi w glowie, to kiedy ktora kontrolka gasnie jest indywiduwalne niemalze dla kazdego modelu pojazdu, moga wszystkie naraz moze kazda jedna po sobie gasnac a niektore moga pozostac az do momentu odpalenia silnika, jesli po tym ktoras nie zgasnie szczegolnie kontrolka check engine, oleju, ladowania lub abs czy innego systemu bezpieczenstwa to calkowicie dyskwalifikuje samochod

sprzedałem Toyotę po wymianie silnika bo w poprzednim pękł blok - w ASO ją macali na wszystkie strony, a nie zauważyli że silnik inny


to ta toyota musiala byc niesamowicie mocno bita w przod, bo bloki w samochodach japonskich sa niezniszczalne jesli powiedzmy nie zatrzesz silnika , a co do ASO to tam juz niema specjalistow sa zwykli kolesie po zawodowkach zazwyczaj pociotki i powujki szefow tych serwisow , dlatego nie ma sensu prowadzic na kontrole samochodu do aso bo za marna stowke niebedzie im sie chcialo rzetelnie samochodu sprawdzic, gdybyd chcial naprawic to co innego wymienia ci pol samochodu przy okazji np wybitego lacznika stabilizatora i zarzadaja Xtys zlotych za naprawe
halsky11
 
1

15 Sty 2010, 13:50

Toyota nie była bita, blok pękł sam z siebie bo się ostatnia panewka przytarła. I wierz mi, po wymianie silnika nie była już taka sama - jak wcześniej ją kręciłem od 2 do 4tys. (bo to diesel) to ładnie przyśpieszała, a po wymianie silnika i całego jego osprzętu, który miał mniejszy przebieg, jak mocno dodawałem gazu to tuż przed 3 tys. następował chwilowy, mało wyczuwalny spadek mocy - trochę jakbym na ułamek sekundy zdjął nogę z gazu. Nie wiem czym to było spowodowane, ale jedno jest pewne - po wymianie silnika auto jest - mniej lub bardziej - ale gorsze niż z tym zamontowanym fabrycznie. (oczywiście silnik był ten sam, nie mocniejszy/słabszy/innej konstrukcji). Zresztą nie tylko Toyota tak miała, Fiat po wymianie zaczął się sypać ogólnie, nawet bezpieczniki mu się przepalały co chwila. Nie wiem jak wygląda awaryjność tej Toyotki po wymianie, bo zaraz po tym została sprzedana :wink:

O tym że od paru lat nie trzeba wpisywać zmiany silnika to wiem, ale jak spojrzysz dokładnie w kartę pojazdu to jest tam informacja o jego numerze.

Z tymi kontrolkami masz rację, to bardzo zależy, ale często jak lampeczki podświtlające je są spięte w jeden obwód - bo np. nawaliły sondy lambda, nie ma poduszek powietrznych bo wystrzeliły, cokolwiek innego nie działa - nikomu się nie chce grzebać przy ich naprawie to ukrywa się w ten sposób problem i wtedy właśnie gasną jednocześnie
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka
1

15 Sty 2010, 14:18

ACSznycel napisał(a):Toyota nie była bita, blok pękł sam z siebie bo się ostatnia panewka przytarła. I wierz mi, po wymianie silnika nie była już taka sama - jak wcześniej ją kręciłem od 2 do 4tys. (bo to diesel) to ładnie przyśpieszała, a po wymianie silnika i całego jego osprzętu, który miał mniejszy przebieg, jak mocno dodawałem gazu to tuż przed 3 tys. następował chwilowy, mało wyczuwalny spadek mocy - trochę jakbym na ułamek sekundy zdjął nogę z gazu. Nie wiem czym to było spowodowane, ale jedno jest pewne - po wymianie silnika auto jest - mniej lub bardziej - ale gorsze niż z tym zamontowanym fabrycznie. (oczywiście silnik był ten sam, nie mocniejszy/słabszy/innej konstrukcji). Zresztą nie tylko Toyota tak miała, Fiat po wymianie zaczął się sypać ogólnie, nawet bezpieczniki mu się przepalały co chwila. Nie wiem jak wygląda awaryjność tej Toyotki po wymianie, bo zaraz po tym została sprzedana :wink:

O tym że od paru lat nie trzeba wpisywać zmiany silnika to wiem, ale jak spojrzysz dokładnie w kartę pojazdu to jest tam informacja o jego numerze.


Z tymi kontrolkami masz rację, to bardzo zależy, ale często jak lampeczki podświtlające je są spięte w jeden obwód - bo np. nawaliły sondy lambda, nie ma poduszek powietrznych bo wystrzeliły, cokolwiek innego nie działa - nikomu się nie chce grzebać przy ich naprawie to ukrywa się w ten sposób problem i wtedy właśnie gasną jednocześnie


nieprawda ze gasna jednoczesnie, one albo sie pala albo nie pala sie wcale, kazdy uklad elektroniczny na pokladzie samochodu po wlaczeniu zaplonu lub uruchomieniu silnika wykonuje samotest , jesli samotest wypadnie zle to kontrolka dana pozostaje zapalona, niema takiej mozliwosci aby kontrolki polaczyc szeregowo albo zeby byly odlaczone, bo wtedy komputer wykaze blad i zapali sie check engine
halsky11
 
0

16 Sty 2010, 13:57

ACSznycel - wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź! Napisałeś sporo interesujących rzeczy.

1. Numery seryjne nadwozia, silnika i szyb
Czy łatwo się do nich dostać? Przypuszczam, że na szybach łatwo je odczytać, ale silnik i nadwozie? Czy znajdę to pod maską?

Rozumiem, że jeśli te na szybach się różnią to było uderzenie. A co jeśli różni się numer silnika i nadwozia (to, że silnik był zmieniany?). Czy numery na szybach, silniku i nadwoziu powinny być takie same?

2. Stan wnętrze
Ostatnio widziałem kilka samochodów sprzed 14 lat, ale wnętrze miały idealne ;) Co prawda, sprowadzane były z Niemiec, ale wnętrze było, aż lśniące :)

Dziękuję za udział w dyskusji. Jakie jeszcze macie propozycje dla zielonego w temacie:)?
tomeks88
Nowicjusz
 
Posty: 16
Miejscowość: Wrocław
1
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Co czeka branżę warsztatową w 2023 roku?
    Najnowsze dane wskazują, że w 2022 roku w Polsce zarejestrowano niemal 383 tysiące nowych aut osobowych oraz ponad 700 tysięcy samochodów używanych importowanych z zagranicy. Mniejsza dostępność nowych pojazdów, ...

17 Sty 2010, 13:26

Nie no Panowie... Człowiek zrozumiał,że na szybach muszą byc te same numery co na silniku... :neutral:
Oczywiście ,że nie!
Szyby szybami,a nr VIN to numer nadwozia i ewentualnie zawiera w jakiejś swojej części numer silnika.
Cały numer VIN (nadwozia) jest wybity w różnych miejscach na nadwoziu. W różnych modelach,w innych miejscach ale zawsze jest wybity.
Numer silnika jest zazwyczaj wybity na bloku silnika.
O ile numer silnika nie musi się zgadzac(bo silnik jest częścią wymnienną) i mógł go ktoś wymienic,to numer nadwozia musi się zgadzac i to bez śladów kombinowania z przebijaniem.
Numer VIN masz w każdym dowodzie rejestracyjnym i umowie kupna-sprzedaży tego samochodu. Od tego proponuję zacząc oględziny interesującego Cię auta. Czyli dowód rejestracyjny w rękę i idziesz zobaczyc czy na karoserii jest ten sam wybity.Poza tym zobacz przy okazji ilu jest właścicieli w dowodzie rejestracyjnym. Skoro jest więcej niż jeden,to wszyscy muszą byc przy sprzedaży auta ,albo za nieobecnego muszą pokazac Tobie pełnomocnictwo notarialne.Wszyscy muszą dac dowody i wszyscy muszą się podpisac na umowie kupna-sprzedaży.
Mam nadzieję,że wiesz co by było gdybyś kupił auto od jednego z właścicieli a ten drugi nic by o sprzedaży swojej współwłasności nie wiedział... Poza tym trzeba zwrócic uwagę,czy nie figuruje w dowodzie zastaw bankowy.
Sorky za takie pieprzenie ale zazwyczaj przy kupnie każdy koncentruje się na oglądaniu samego auta a na tych zapiskach kładzie się na początku "lachę".Potem zaś są problemy...
Ostatnio edytowany przez artur73, 17 Sty 2010, 13:37, edytowano w sumie 1 raz
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
0

17 Sty 2010, 13:32

No, właśnie w momencie pisania tego posta coś mi się nie zgadzało ;p
tomeks88
Nowicjusz
 
Posty: 16
Miejscowość: Wrocław
1

17 Sty 2010, 17:43

artur73 napisał(a):Nie no Panowie... Człowiek zrozumiał,że na szybach muszą byc te same numery co na silniku... :neutral:
Oczywiście ,że nie!
Szyby szybami,a nr VIN to numer nadwozia i ewentualnie zawiera w jakiejś swojej części numer silnika.
Cały numer VIN (nadwozia) jest wybity w różnych miejscach na nadwoziu. W różnych modelach,w innych miejscach ale zawsze jest wybity.
Numer silnika jest zazwyczaj wybity na bloku silnika.
O ile numer silnika nie musi się zgadzac(bo silnik jest częścią wymnienną) i mógł go ktoś wymienic,to numer nadwozia musi się zgadzac i to bez śladów kombinowania z przebijaniem.
Numer VIN masz w każdym dowodzie rejestracyjnym i umowie kupna-sprzedaży tego samochodu. Od tego proponuję zacząc oględziny interesującego Cię auta. Czyli dowód rejestracyjny w rękę i idziesz zobaczyc czy na karoserii jest ten sam wybity.Poza tym zobacz przy okazji ilu jest właścicieli w dowodzie rejestracyjnym. Skoro jest więcej niż jeden,to wszyscy muszą byc przy sprzedaży auta ,albo za nieobecnego muszą pokazac Tobie pełnomocnictwo notarialne.Wszyscy muszą dac dowody i wszyscy muszą się podpisac na umowie kupna-sprzedaży.
Mam nadzieję,że wiesz co by było gdybyś kupił auto od jednego z właścicieli a ten drugi nic by o sprzedaży swojej współwłasności nie wiedział... Poza tym trzeba zwrócic uwagę,czy nie figuruje w dowodzie zastaw bankowy.
Sorky za takie pieprzenie ale zazwyczaj przy kupnie każdy koncentruje się na oglądaniu samego auta a na tych zapiskach kładzie się na początku "lachę".Potem zaś są problemy...


ja bym do tego dodal ze kazdy samochod nalezalo by sprawdzic na dowolnej komendzie policyjnej czy nie figuruje w rejestrze samochodow kradzionych wlasnie po numere vin,bo umowe mozna teraz podrobic bez zadnego problemu
halsky11
 
0

18 Sty 2010, 14:16

Inna rzecz o któej warto napomknąć, to że możesz prześledzić historię samochodu po numerze VIN (nie każdej marki coprawda, i tylko te dane z ASO) w internecie albo w ASO. Wprawdzie wyrocznią to nie będzie, ale przez czas serwisowania w ASO będzie tam kilka informacji, np. przebieg, naprawy. 100% samochodów od handlarzy ma cofane liczniki (tzn. mam jednego w dalekiej rodzinie i zna sporo innych z tego środowiska i każdy z nich cofa, ale może jest jeden albo dwóch w Polsce którzy są uczciwi :wink: ). Tak więc jak będziesz kupował auto 10-letnie licz się z przebiegim rocznym 20tys. dla benzyniaka i 30tys. dla diesla, ale wyjątki - w obie strony - się zdarzają. Jeśli po VINie dojdziesz że auto zrobiło przez 3 pierwsze lata 100tys. km, a teraz ma 10 lat i przebieg np. 180tys... To wątpliwy egzemplarz, bo przez 7 lat 80tys. to jeżdżąc po parkingu byś nacykał :wink: Często jest jeszcze lepiej, bo zdarza się również że na aukcji wisi auto z np. 70tys. km, a po sprawdzeniu historii okazuje się że kilka lat temu podczas ostatniej wizyty w ASO stan licznika pokazywał 110 :wink:

Szczególnie tyczy się to samochodów z Niemiec, bo w Niemczech robią zabójcze przebiegi. Co prawda sam przebieg mało świadczy o stanie auta, bo przebieg po mieście nie równa się temu na autostradach, ale warto znać prawdziwy żebyś wiedział kiedy i co wymienić (pasek rozrządu w szczególności, bo jak w dieslu ci pójdzie to auto na ogół możesz oddać na złomowisko)
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka
0

18 Sty 2010, 14:26

Poluje właśnie na jeden samochód(15-letni), który kilka lat temu został sprowadzony z Niemiec, a przebiegu ma poniżej około 160 000 km. Z tym, że ma podejrzanie niski ten przebieg i pewnie był kręcony.
tomeks88
Nowicjusz
 
Posty: 16
Miejscowość: Wrocław
0

18 Sty 2010, 14:31

Diesel czy benzyna? JAk benzyna to ma przekręcony niedużo, bo tylko o jakieś 100-150tys. km ;) A jak diesel to niedługo pewnie dobije do pół mln. km :razz:
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka
0

18 Sty 2010, 14:35

Benzyna ;) 100-150 k to chyba dużo, co?:)
tomeks88
Nowicjusz
 
Posty: 16
Miejscowość: Wrocław
1

18 Sty 2010, 14:36

Tzn. żeby nie było - jeśli samochód jest w ogólnie dobrym stanie, wszystkie przeglądy, wymiany itp były robione terminowo, nikt go nie katował ostrą jazdą, to przebieg rzędu 200-300tys. nie świadczy że to jakiś wrak, następne sto czy dwieście tys. ten samochód bez remontu silnika przejedzie, ale samochód to nie tylko silnik, inne elementy np. zawieszenie, uszczelki, elektronika etc też cierpią na zużycie materiału...

Ważne żeby auto było w dobrym stanie, kieruj się bezwypadkowością, stanem ogólnym, ilu właścicieli (jeśli dużo to może oznaczać że auto jest awaryjne i nikt go nie chciał długo trzymać) itp, a przebieg wylicz sobie sam mnożąc 15-35tys. x ilość lat :grin:

[ Dodano: Pon Sty 18, 2010 13:39 ]
tomeks88 napisał(a):Benzyna ;) 100-150 k to chyba dużo, co?:)


To taki żart :wink: Cofanie o 100tys. km to żaden wyczyn wśród handlarzy (ponoć cofnięcie o kilkadziesiąt tys. np. o 30 to nie "cofnięcie", tylko "korekta" :razz: ), przy czym na ogół cofają tak by było 170, 180, 190, mało kto ci cofnie by było 210, 220, 230, porównaj ile ogłoszeń jest górną granicą 1xx, a ile dolną 2xx :wink:
ACSznycel
Zaawansowany
Awatar użytkownika
 
Posty: 848
Zdjęcia: 12
Miejscowość: z nienacka
0

18 Sty 2010, 20:27

Ważne żeby auto było w dobrym stanie, kieruj się bezwypadkowością, stanem ogólnym, ilu właścicieli (jeśli dużo to może oznaczać że auto jest awaryjne i nikt go nie chciał długo trzymać) itp, a przebieg wylicz sobie sam mnożąc 15-35tys. x ilość lat :grin:


nie sadze aby bylo mozliwe wykryc ilu faktycznie wlascicieli mial samochod sprowadzany z zagranicy, lub nawet bedacy w polsce :wink: trzeba by bylo miec znajomosci w urzedzie zajmujacym sie rejestracja pojazdow, zapewne w ich systemie mozna sprawdzic wpisy archiwalne, jedynie odradzalbym kupna od czzlowieka ktory nie zarejestrowal krajowego samochodu na siebie tylko ma 2-3 umowy kupna-sprzedazy poprzednich wlascicieli, to moze oznaczac ze beda powazne problemy z rejestracja tego pojazdu lub jest wybitnie wadliwy
halsky11
 
0