REKLAMA
Tak się złożyło, ze od czasu do czasu, wklejam tu jakiegoś posta ze swojej strony (akurat, takie pytanie dostałem na PRIV, a wydaje mi się ciekawe)
I nadchodzi ta chwila, po długich obradach zapada magiczne zgadnie : "KUPUJEMY AUTO".
W tym wpisie skupie się na samej procedurze i lekko obnażę możliwości, może dla niektórych już znane ale na pewno trafne.
Czynniki:
-auto z salonu
-wybrany już model
-konkretna wersja itp
-najważniejszy czynnik CENA
Nie każdy radzi sobie dobrze w negocjacjach, a ja postaram przedstawić to tak ,by dla każdego było to w jakiś sposób bardziej komfortowe i przyjazne.
Nie od dziś wiadomo, że sprzedawcy samochodów zajmują czołowe miejsce na świecie pod katem bajerowania i małej wiarygodności.. cóż taka praca, związany z nią byłem/jestem już jakiś czas i przedstawię tą drogę negocjacji tak jakbym zrobił to osobiście - a co poparte jest doświadczeniem zdobytym w handlu.
Hmm jakby obnażyć te czynniki
Pamiętajmy, że cena wyjściowa to to dopiero "początek rozmowy", to nie są czasy PRL+u gdzie brało się co było...
Wiadomo, ze największa rabaty można dostać przy dużych zakupach, ale nie należy się zrażać, pamiętam przypadku gdy na małej flocie 2-3 aut dostał ktoś mniej niż przy jednym
Najważniejsza zasada : ROZEZNANIE - dziś większość z nas ma dostęp do wszechobecnego internetu i bez problemu, może sprawdzić czy to na stronie importera, czy salonu samochodowego, ceny oraz rabaty otwarte - czyli te które odgórnie przyznane są przez importera.
I teraz na dwoje babka wróżyła... są 2 szkoły jedna mówi, żeby kupować w mniejszych salonach (gorsza możliwość wyboru auta, koloru) ale przy mniejszej płynności finansowej, często małe salony wypychają auta po kosztach, by zrealizować plany i nie płacić odsetek od stoku. Druga szkoła podpowiada (zresztą ja też do niej się zaliczam), że warto kupować w większych salonach, może minusem jest machinalne podejście i nie takie rodzinne jak w małych salonach ale.. duże salony duże plany, a za realizacją tych planów idą konkretne pieniądze, często zdarza się by wzmocnić sprzedaż - część z pieniędzy otrzymanych jako bonus za realizację idzie na dodatkowe rabaty.
Marża... Każdy salon ma wyjściowo marzę na aucie od 5 do 10 % (uśredniam, bo różnie to czasami bywa ale najczęściej bliżej 6-7%) często i gęsto rabat który daje importer jest partycypacją kosztów dealera, wiec gdy widzimy ofertę auto za 50000 PLN - 6000 PLN , może się okazać, że dealer też musi się w jakiś sposób dołożyć. Ale... Nie wierzę by dealer nie mógł dać niczego więcej niż ta wyjściowa cena + rabat....
A teraz jakbym to widział konkretnie..
Jeżeli cena nie jest dla nas ważna.. nie ma sensu czytać dalej... jeśli jest... warto skupić się nie na jednym salonie i zrobić badanie rynku. Wiele salonów w dobie internetu zaczęło mocno doceniać "email z prośbą o ofertę" i mocno doceniać ten sposób pozyskiwania klientów. Dlatego uważam, za ważne by wysłać 3-4 emaile nawet do przypadkowych salonów by poprosić o ofertę, najlepiej by zawierały :
jaki model, konkretne parametry (to działa na salon gdy widzą co dokładnie chcemy)
formę finansowania
dane personalne (by nie być no name)
i delikatną informację, iż wiemy jaka jest cena wyjściowa + rabat główny (delikatnie nie nachalnie)
Wiadomo nikt z tych salonów nie poda nam minimalnej ceny, ale uwierzcie mi, że ceny mogą się trochę różnić, co da nam zobrazować rynek...
Mimo wszystko polecam wizytę w 2 salonach, by móc konkretnie "kawa na ławę przeprowadzić rozmowę" pamiętajmy, że negocjując w salonie nie należy kończyć na pierwszym spotkaniu, zostawmy sobie furtkę, przy bo wyjściu - sprzedawca mógł się zastanowić czym nas skusić..
Pamiętajmy, by podczas rozmów nie, zadać cen z kosmosu, oderwanych od rzeczywistości, bo wiadomo, że żaden z salonów nie jest instytucją charytatywną i nie odda nam auta bez zarobku...
Po drugich negocjacjach polecam podjechać z ofertą (na piśmie) do drugiego salonu i subtelnie im pokazać, czy się skuszą przebić to chociaż o jakiś gadżet typu alarm, czy mały rabat....
Nie przeginajmy, bo w końcu w żadnym z salonów nie kupimy...
Ale czasami warto wykazać się troszeczkę sprytem by zaoszczędzić trochę pieniędzy..