03 Wrz 2008, 04:06
Nie do końca się zgodze z opinią, że po kursie prawa jazdy człowiek umie jechać do przodu 20 km/h. Jeżeli by tak było, to niemal każdy świeży kierowca miały wypadek, bo jeździ raczej szybciej, niż te 20 km/h, jeździ w nocy, deszczu, etc. Tymczasem nic takiego się nie dzieje.
Osoby, które zdają sobie sprawę z tego, że nie są mistrzami kierownicy jeżdżą wolniej. Gorzej z tymi co wariują, dopuszczają do sytuacji awaryjnych, a nie umieją sobie z nimi poradzić. Z drugiej strony kiedyś trzeba się nauczyć wychodzić z opresji.
Jednak z tego co widzę, to doświadczeni kierowcy mający po 30 lat stażu jazdy nie dopuszczają do sytuacji awaryjnych, niż umieją z nich wychodzić. Czyli jak jest gołoledź to doświadczony kierownik zwolni, a nie jedzie normalnie i gdy wpadnie w poślizg to się wybroni.
W Polsce niebezpieczni są pijacy za kółkiem, prędkość i drogi. Mamy kiepskie, dziurawe drogi, a rozpędzamy się do prędkości jakimi można jeździć na zachodzie. Jednak to nie znaki zakazu powinno się stawiać, ale budować drogi w tempie ekspresowym! Hiszpania jakoś sobie autostrady buduje, a u nas ciągle wysoko w urzędach siedzą kolesie, albo urzędnicy mędrkują nad tym jak wybudować odcinek drogi.