Znaczy powiem Ci kolego tak. Jak wiadomo (turbo)diesle to konstrukcyjnie oszczędne silniki do normalnej spokojnej jazdy. Po co zatem mysleć o ich tuningu i sportowo do nich podchodzić? Mało kto pamięta że obecne turbodiesle są bardzo wrażliwe i nie posiadają już takich rezerw mocy. Nawet bez tuningu ulegają one nieraz awariom z powodu wysilenia. Oczywiscie nie jest powiedziane że pod żadnym pozorem silników diesla nie można poddawać chiptuningowi bo są firmy które chiptuningiem podniosą moc o niewiele ale zachowają przy tym prawidłowe obciążenia termiczne silnika. Jednak większość tunerów zachwycając sie dużym przyrostem mocy i lepszymi osiągami zapomina o tym. Cierpi na tym przede wszystkim sprzęgło (zwłaszcza z dwumasowym kołem zamachowym, większy moment), turbina (wyższa temp. pracy itd.), filtr cząstek stałych i wiele innych podzespołów silnika i ukł. napędowego.
Po za tym nowoczesne turbodiesle i tak już całkiem sensownie jeżdżą i osiągają naprawde niezły moment obr. i to już przy niskich prędkościach obrotowych a powyżej 4000-4500 nie ma już najmniejszego sensu ich kręcić. Jednym słowem te silniki poprostu nie mają sportowej charakterystyki.
Myśle że coś wyjaśniłem
Pozdro.