REKLAMA
Jestem w maturalnej klasie i mam niemały problem z wyborem kierunku studiów. Chodzę do liceum, profil matematyczno-fizyczny. Ogólnie lubię matmę i czuję się w tej dziedzinie dobry. Gorzej z fizyką, mam nauczycielkę, której metody nauczania całkowicie odrzuciły mnie od tego przedmiotu. Ale wiadomo, na polibudzie tak czy siak z tą fizyką będę miał styczność.
Obawiam się troszkę tylko o mój poziom informatyczny albo jego brak. W LO miałem infę tylko w pierwszej klasie - na poziomie operacji w pakiecie office, więc wszystko co było już w podstawówce/gimnazjum. Z prawdziwym programowaniem nie miałem styczności.
Uściślając, idę na Politechnikę Poznańską.
Zainteresowały mnie kierunki:
- budownictwo
- energetyka
- mechanika i budowa maszyn
- automatyka i robotyka
- elektronika i komunikacja (trochę mniej, bo ponoć bardzo ciężki kierunek)
Mógłby ktoś z was coś powiedzieć na którykolwiek z tych kierunków? Znajdą się może nawet jacyś absolwenci?
Wolałbym raczej, aby na moim kierunku było więcej matmy niż fizyki. Sama nazwa budownictwo mówi mi, że będzie dużo fizyki, ale wrzuciłem tutaj, bo wydaje mi się to kierunek taki typowo ludzki. Nie wiem jak to lepiej ująć
Oczywiście chciałbym po studiach mieć dobrą pracę, żeby godnie utrzymywać rodzinę. Jednocześnie nie chcę kierunku, na którym nie będę miał w ogóle życia prywatnego, tylko non stop nauka. Wiadomo, trzeba dać coś od siebie i się przyłożyć, ale ja mam dziewczynę, z którą znam się już długo i to raczej będzie jeden z fundamentów mojego życia. Chcę mieć dla niej również trochę czasu. Wiadomo koledzy czy coś również, żeby się nie odczłowieczyć.
Czy to, że kończę liceum a nie technikum mocno pogorszy moją sytuację na politechnice? Będzie mi o wiele ciężej?
Dajcie jakieś wskazówki, jak to wszystko rozplanować. Z góry dzięki!