Jeśli kupisz np. 6-8 latka, z pewnego źródła (serwis), bezwypadkowy, z niskim przebiegiem i potwierdzeniem tego w stanie samochodu ... to naprawdę nie masz się czego obawiać. Przykład znajomej to Mazda 323F, kupiona jako 11-latek, z oryginalnym przebiegiem 88 000 km, w 3,5 roku zrobiła bezproblemowo 90 000 km:
http://selvbetjening.trafikstyrelsen.dk ... eg=ue41952a samochód zawsze przechodził przegląd bez problemu.
Sam miałem Astrę G, kupiłem 11-letnią, z przebiegiem oryginalnym 44 000 km:
http://selvbetjening.trafikstyrelsen.dk ... 08W5256508w 2 lata zrobiłem 40 000 km, a samochód sprawował się bardzo dobrze - żadnej awarii, a niski przebieg było czuć, czy to w zachowaniu samochodu (żadnych luzów, biegi wchodziły płynnie), czy też w braku właśnie jakichkolwiek przygód. Oczywiście nikt nie mówi, że w samochodzie z przebiegiem 150 000 km biegi nie będą płynnie wchodziły.
Wiek - upływ czasu nie ma takiego wielkiego wpływu na podzespoły, jak przebieg - bo elementy się zużywają podczas pracy, im mniej pracy, tym mniej zużycia. Ale też nie znaczy to, że za chwilę się zużyją i będzie po samochodzie, bardziej chodzi o element ryzyka, jak i potencjalne usterki - np. awaria alternatora, łożyska w kole, luzy, itp.
No i zależy też od podejścia danej osoby do ryzyka, bo te wszystkie usterki można przecież usunąć.
Ja np. nie lubię usterek, czasami jeżdżę na trasach, które mają po 1000km i nie chciałbym np. stać gdzieś pod Berlinem, dlatego staram sie minimalizować ryzyko poprzez przebieg, do tej pory działa. Obecną Mazdą 3 zrobiłem 20 000 km w rok, zakupiona z przebiegiem 75 000 km, i wymieniłem tylko olej + filtry, a tak to spisuje się bez zarzutu i na tę chwilę w trasy wyruszam bez żadnych obaw. Myślę, że gdyby miała już np. 220 000 km przejechane, to obaw by było trochę więcej, ale to już zależy od indywidualnego podejścia do ryzyka.
No ja bym Tobie własnie polecał sprowadzenie sobie samemu, z jakiegoś dealerskiego salonu z Niemiec np. - takich samochodów handlarze do PL nie sprowadzają.
Wiesz ... z polskiego salonu ... jedynie to chyba od 1-go właściciela, ale z tym będzie bardzo ciężko. Bo jeśli sprzedaje komis / handlarz ... a samochód z polskiego salonu ... to co to za różnica? - czy inny z niemieckiego, z francuskiego ... handlarz i tak patrzy na to, żeby kupić tanio, i zarobić, a z którego salonu pochodzi samochód, przy obrocie wtórnym - to już trochę bez różnicy. Poza tym zobacz jaka jest dostępność narzędzi do korekty licznika w Polsce ... ostatnio w Turbo Kamerze była fajna akcja, złapali gościa, że przekręcił Ducato z 300 000 km na 204 000 km, robili z nim "wywiad" ... facet powiedział, że zmieni ogłoszenie, przywróci stan faktyczny ... i zrobili to od razu ... pojechali razem z Turbo ekipą do speca, wyszedł jakiś gość, podpiął jakiegoś kompa, 1 minuta ... 300 000 km wróciło, zainkasował 200zł, po sprawie
A jak ktoś może zyskać parę tysięcy na oszustwie ... za parę stówek ... poobcinać ręce takim.
Ostatnio edytowany przez tomekdk, 22 Wrz 2016, 16:59, edytowano w sumie 1 raz