REKLAMA
Możecie mi powiedzieć czy warto jeszcze uporczywie trzymać się cześci zamiennych markowych i znanych producentów..? Zauważyłem bowiem,że ich jakość już niewiele sie różni od tych trochę tańszych masowych klamotów...
W ostatnich 2 latach naciąłem się już kilka razy.Wymieniłem już 2 termostaty Wahlera (oba puszczały po kilku miesiącach,teraz kupiłem jakiś Vernet),komplet świec NGK na których auto zrobiło 2 kilometry,bo tak przebierało że nie można było tego znieść (na starych świecach ok i na nowych GM też ok).Największy zaś problem,to wymienione przeze mnie kompletne sprzegło LUK-a rok temu.Po 14 tys muszę je znowu zdemontować ,bo głośno szumi łożysko oporowe... a jak zkładałem je i wyjąłem z kartonu,to się dziwiłem bo na tarczy i docisku były wytłoczenia SACHS i Valeo.
Nie mogę sie oprzeć wrażeniu,że jakość części znanych producentów,nie jest już taka jak kiedyś.Produkcja w Chinach wyłazi jednak bokiem... Jak rozmawiam ze znajomymi,to rownież mają podobne podejrzenia.
Macie jakieś przykłady potwierdzające tę regułę,a może jest całkiem odwrotnie..?
Jak jest faktycznie?