REKLAMA
Witam
Mam taki problem
W aucie Kia Magentis 2006 r 2.0 CRDI 136KM w czasie jazdy z włączoną klimą zaczął wydobywać się spod maski dym oraz śmierdziało paloną gumą. Wyciekł też jakiś płyn, który zabryzgał okolice sprężarki.
Po naprawie sprężarki i po przejechaniu kilku kilometrów było to samo. Zdecydowałem się na wymianę wszystkiego na nowe w serwisie zajmującym się ponad 15 lat klimą- kompresora (zalany olejem po założeniu), osuszacza, chłodnicy, zaworu, czujnika . Układ był przeczyszczony i zalany od nowa. Wszytko jak powinno być. Dodatkowo regeneracja alternatora. Nie zmieniono tylko rolki napinającej i paska przy kompresorze (Serwis miał to wymienić, ale stwierdzili, że jest ok i nie robili tego - chociaż w rolce były niewielkie wżery)
Po założeniu tego wszystkiego i przejechaniu kilku km znowu podobna sytuacja . Dym z okolic kompresora i zapach palonej gumy. Przy wyłączonej klimie nie ma tych objawów. Dodatkowo klekot (cieżki do zlokalizowania, ponieważ jest tylko w czasie jazdy - bez względu na to czy jest włączona klima czy nie)
Znowu do serwisu. W tym czasie minęło już ponad 3 tygodnie naprawy.
Serwis wysłał kompresor do producenta. Po tygodniu kompresor wrócił. Nie swierdzono usterek i jeszcze skasowali serwis na 150zł za diagnostykę.
Serwis w końcu nie dał rady i oddał na swój koszt auto do serwisu Kia.
Wcześniej konsultowali to z kilkoma serwisami klimy i nikt nie był w stanie pomóc. Auto Stało w serwisie Kii tydzień . Podpinali pod różne komputery, podobno też nim jeżdzili na testy i ... nic nie stwierdzono. Wszystko jest niby ok. Oddali mi auto . Po ujechaniu kilku km znowu to samo. Smród i dym z okolic komresora.
Pojechałem do firmy zajmującej się nabijaniem klimy i zakładaniem autoalarmów. Było po drodze. Był tam elektronik. POgrzebał przy aucie z dwie godziny. Co się okazało:
Przy zwiększaniu obrotów (pomiedzy 2000-3000) przekażnik klimatyzacji (ten w skrzynce z bezpiecznikami) podobno nie przekazywał dobrych danych do sprzegła kompresora i to albo się do końca nie rozłączało, albo nie załączało jak trzeba (tutaj wybaczcie nie pamietam dokładnie co mówił, a sam się do końca nie znam) Przez to w czasie włączonej klimy sprzęgło stało i ... dalej już wiecie. Dym i smród. Podmieniał ten przekażnik na swój, który miał na pewno dobry i sytuacja była ta sama. Pomogło zwarcie styków na stałe w miejscu gdzie jest wtykany ten przekaźnik. Wtedy wszystko było OK. Nawet po dobrych 30min żyłowania samochodu na wysokich obrotach nic się nie działo.
Jeszcze raz dodaję, że przy poprzednim kompresorze było to samo. Smród i dym. W związku z tym ten elektronik daje dwie/trzy przyczyny: albo coś jest z przekaźnikiem nie tak, albo system , źle steruje tym przekaźnikiem, albo coś jednak ze sprzęgłem kompresora (to jednak odrzucał) Z racji, iż nie zajmują się naprawą klimatyzacji, nawet nie mają kanału nie bedzie mi w stanie więcej pomóc. Wybieram się w najbliższym czasie znowu do serwisu KIA, ale to już bedzie 6 tydzień jak nie mam auta. Chciałbym coś poza tym wiedzieć więcej. Ktoś miał z takim problemem do czynienia i jest w stanie mi pomóc. Co trzeba zrobić ? Jak się za to zabrać?
Byłbym BARDZO wdzieczny
Pozdrawiam Piotr