Na początku XXI wieku Kia nadal nie cieszyła się dobrą opinią. W pamięci klientów pozostały modele Shuma i Sephia charakteryzujące się tak dobrą jakością wykonania, jak chińska podróbka iPhone'a za 150 zł, Sportage reklamowany jako kompromis dobrego prowadzenia na asfalcie i dużych zdolności terenowych, a w gruncie rzeczy nie miał ani tego, ani tego. Po za tym na rynek dopiero co wszedł dziwnie kojarzący się Cerato, mający w sobie tyle pasji co spleśniała pasztetowa. No i Pride ! Arcydzieło inżynierii, stworzone przez najlepszych specjalistów w swojej dziedzinie, którzy włożyli całe swoje serce, by jak najbardziej spartaczyć i tak kiepski projekt Mazdy 121. I mieli jeszcze czelność nazwać to Pride (z ang. duma) ! Nic więc dziwnego, że Opirus nie sprzedawał się zbyt dobrze (to nawet delikatnie powiedziane). Pomysł wydania 160k zł na koreańską limuzynę, o ile w dzisiejszych czasach, kiedy te samochody nie odbiegają jakością od swoich europejskich kuzynów jest do zaakceptowania, to wówczas wydawał się tak absurdalny, jak zakup telewizora plazmowego w "Biedronce" lub sukni ślubnej w lumpeksie. Nie mogliśmy bardziej się mylić. Dużego wyboru nie ma. Mocniejszy silnik 3.8 był montowany tylko w modelu po liftingu (2007) i na naszym rynku jest właściwie niedostępny, w Niemczech co najmniej rzadki. Mimo to gra jest warta przysłowiowej świeczki, bo mimo większej pojemności nie spala więcej benzyny, a zapewnia znacznie lepsze osiągi. Po za tym w nowszych autach znajdziemy kilka dodatków niedostępnych przed liftingiem. W kwestii trwałości tym niewysilonym V6-tkom nie można nic zarzucić. Problem wysokiego spalania można łatwo rozwiązać montując instalację LPG. Warto dodać, że 3.5 to konstrukcja Mitsubishi stosowana także w bliźniaczym Hyundaiu Grandeur i wielu modelach tej japońskiej firmy.
Wnętrze/ wyposażenie: W tej kwestii Opirus jest zdecydowanym, klasowym liderem. Kia przybrała bardzo nietypową politykę: oferowała dwie wersje wyposażeniowe w identycznej cenie, przy czym jedna to luksusowa i elegancka Executive, a druga- dynamiczna Sporty Elegance. Obie te odmiany różniły się tylko kilkoma smaczkami stylistycznymi. Nie można było też doposażyć auta w prawie żadne dodatki- na liście opcji figurowała jedynie zmieniarka CD, specjalny autoalarm i bezpłatnie- lakier metalik. Nie da się również narzekać na jakość wykończenia wnętrza i spasowanie elementów, można się przyczepić jedynie do plastikowego drewna użytego do wykończenia deski rozdzielczej w Executive. Z drugiej strony, tego rodzaju oszczędności dostrzeżemy także w konkurencyjnym Mercedesie E-Class.
Awaryjność: Tutaj spodziewalibyśmy się wielkiej porażki Kii, ale jest odwrotnie, bo Opirus wykazał się dotąd nietypową dla koreańskich aut niezawodnością. Jakkolwiek ze względu na dużą nietypowość auta ciężko wykazać typowe usterki, to po przekopaniu anglojęzycznego forum użytkowników Kii Amanti (tak w USA nazywał się nasz koreański okular) wiemy, że najczęściej skarżą się oni na delikatną elektronikę. To akurat żadne zaskoczenie, bo niemal każde nowoczesne auto sprawia tego typu problemy, ale w Opirus'ie są one dość nasilone. Po za tym właściciele topowej Kii narzekają na średnio trwałe i trudne w wymianie świece zapłonowe i mierną jakość powłoki chromowej na felgach. Ogólnie jednak: poziom usterkowości utrzymuje się na zaskakująco niskim poziomie. Oprócz tego częste narzekania dotyczą skrzyni biegów: nie chodzi o jej trwałość, ale o częste szarpanie na niskich biegach i bardzo wolną pracę.
Koszty: Sam zakup koreańskiego mercedesa raczej nie zrujnuje domowego budżetu- przez niski prestiż i brak zaufania do marki ceny Opirusów są śmiesznie niskie. A co z kosztami utrzymania ? Po ciężkiej limuzynie z V6 nie spodziewamy się niskiego spalania. Na szczęście ten motor dobrze "dogaduje się" z instalacjami LPG. Wprawdzie Mitsubishi, od którego pochodzi zespół napędowy miało w ofercie 3.5 GDI na wtrysku bezpośrednim, ale nie martwmy się: mówimy tu o dwóch zupełnie innych jednostkach. Największym problemem jest dostępność części i serwisu: warto zaznaczyć, że z wieloma usterkami nie jest w stanie poradzić sobie nawet ASO, a z ust przeciętnych mechaników usłyszymy raczej: "Panie, coś pan zrobił z tym Mercedesem !?". Zamienniki owszem, istnieją, ale nie są sprzedawane w Europie. A na sprowadzaniu podzespołów z USA zbyt wiele nie zaoszczędzimy. Np. tarcze hamulcowe: 3 sztuki na Allegro: przednia 160 zł, tylna 110 zł. Sprzęgło: nie wystawiono. Lampa przednia ksenonowa: od 300 do 800 zł. Pocieszające, że większość można stosować zamiennie z bliźniaczym Hyundaiem Grandeur.
Bezpieczna droga do szkoły - to w większości zasługa kierowców Wakacje już się skończyły i wkrótce uczniowie wrócą do szkoły. Bardzo ważne jest to, by docierali tam cali i zdrowi. Niestety, w Polsce statystycznie każdego dnia kilkoro dzieci w wieku 7-14 lat zostaje rannych ...
Mitsubishi Global Small to Mitsubishi Space Star w Europie W związku z niespodziewanymi kwestiami prawnymi, związanymi z prawami handlowymi do znaku "Mirage" w Europie, firma Mitsubishi Motors Corporation (MMC) zdecydowała o nadaniu nowej nazwy na Starym Kontynencie modelowi Global ...
Drogi użytkowniku, aby dalej móc dostarczać Ci coraz lepszej jakości treści którymi możesz być zainteresowany powinieneś przejść do ustawień prywatności i tam skonfigurować swoje zgody w celu dopasowania treści marketingowych do Twojego zachowania. Pamiętaj! Dzięki reklamom możemy finansować rozwój naszej strony, a Ty w zamian otrzymujesz do niej bezpłatny dostęp.