Jeszcze raz dziękuję bardzo wszystkim za pomoc
Przyjrzałem się większości moich (i Waszych) propozycji i wybrałem... S80 II. Jako że niespecjalnie mi się spieszy, będę polował pewnie na jakieś dobrze wyposażone T6/V8.
Dlaczego nie inne?
- Rover 75 - wygląda ładnie, jeździ ok, wnętrze całkiem ok, ale trudno mi jednak zaakceptować wygląd tych przednich reflektorów i niektóre elementy wnętrza. Dodatkowo jest jednak trochę stary i w większości mocno zaniedbany, a egzemplarze po lifcie mają przednie światła jeszcze gorsze/brzydsze. Dodatkowo miejsca na tylnej kanapie w wersji przed liftem praktycznie brak, a i trudno w Polsce znaleźć zadbaną, dobrze wyposażoną wersję. Wyleczyłem się z niego, choć w zasadzie do 12-15 tysięcy - całkiem przyzwoite i niestandardowe auto.
- Volvo S80 I - kawał fury i jeden z moich faworytów w dolnej części drabinki cenowej, ale... naprawdę zadbane i dobrze wyposażone egzemplarze to jednak ponad 20 tysięcy złotych, do tego często mają ostro wytłuczone zawieszenie (trochę zbyt twarde IMO tak czy siak) i wersje z T6, które najbardziej mnie interesują, mają najczęściej zmasakrowane silniki (takie drutowanie, że nie dało się dojść w ogóle do czego niektóre autorskie dodatki służą).
- Mercedes S W220 - niestety w obecnej chwili wyprzedawane są głównie modele posiadane przez właścicieli, którzy kupili je "dla prestiżu" z drugiej albo trzeciej ręki i prawie w ogóle o nie nie dbali. Rdza, syf w środku, zużycie wskazujące na mega-setki-tysięcy kilometrów (oczywiście liczniki na 180 000) i ogólny brak poszanowania + zwykłego zadbania o samochód. Mogę się założyć, że właściciele większości oglądanych przeze mnie egzemplarzy zainwestowali więcej w znaczki AMG i "wypasione alusy" niż w wymianę "elementów eksploatacyjnych".
Szkoda, bo auto ultrakomfortowe, 500 jedzie jak zła, a i 320 spełnia moje oczekiwania w tej kwestii.
W okolicach 35-40 tysięcy złotych sytuacja się trochę poprawia, ale też znalezienie naprawdę "godnego" auta jest trudne. Szczerze - nie chce mi się tak długo szukać (mimo, że mam czas), żeby potem trafić na ostrą skarbonę. Poza kupie S80 II zacznę sobie odkładać na W221 w dobrym stanie i tyle. Z W220 na razie się wyleczyłem.
- E38/E65 - od razu mówię - nie przepadam za BMW. Po prostu, tak jak niektórzy nie lubią ziemniaków czy czegoś tam. Szacunek, ale bez miłości
Przejechałem się E38 - w środku pięknie, komfort fajny (choć nie taki jak w W220) i wszystko ogólnie ok, ale... z zewnątrz mi zupełnie nie podpasowało. Wiem, klasyka, prostota, itp, ale nie dla mnie. Po prostu nie cieszyłoby mnie, gdybym patrzył na nie idąc do niego.
E65 za to mógłbym przeżyć z zewnątrz (choć F01 jest dużo ładniejsze), ale za to wnętrze mnie po prostu odrzuca. Szczególnie kokpit z szufladami i nawisami, ale sporo pozostałych elementów też. Odpadło.
- Jaguar X/S/XJ - X w 3.0 fajnie jedzie, ale jest za mały. S ma okropną meblościankę w środku, która wygląda po prostu słabo. XJ - za mało miejsca jak na tak wielki samochód. Poza tym większość Jagów na sprzedaż to niesamowite trupy, często nawet pomimo wysokiej ceny. Komfort jazdy też na dobrym poziomie, ale nie zwaliło mnie to na tyle z nóg, żeby przymknąć oko na pozostałe słabości.
- Phaeton - to był chyba jedyny zawodnik poza W220, który bardzo długo walczył u mnie z S80 II. Komfort bajeczny, w kabinie cisza, do 50k spokojnie da się wyrwać zadbany egzemplarz, w logu masa miejsca z tyłu, elektrycznie regulowane wszystkie fotele i wersja 4-miejscowa to już w ogóle bajka.
Tylko... z zewnątrz na żywo jest strasznie nijaki, na co zwróciła nawet uwagę moja średnio-moto dziewczyna. Na zdjęciach mi to nie przeszkadzało, ale na żywo... nie czułbym tego, że dobrze wydałem pieniądze (pod względem wizualnym).
Drugi problem to wnętrze. O ile nowe wnętrza VW mi się podobają, o tyle Phaeton czy poprzednia generacja Touaregów ma jakieś ukryte "fuj". Klasyczne wnętrza mi nie przeszkadzają, ale siedząc w Phaetonie nie czułem się "jak w domu". Nie czepiam się jakości - ta jest świetna i może nawet lepsza niż w W220, ale sam wygląd i komfort płynący z doznań wizualnych jest... niewielki.
Zostało S80 II jako rozsądny "pośrednik". Z przodu piękny, prosty projekt, konsola, kokpit i wszystko wygląda bardzo przyjemnie (zwłaszcza jeśli z góry jest jeszcze skóra), fotele megakomfortowe (będę szukał z opcją wentylacji). Z tyłu może szału nie ma, ale też nie można mówić, że nie ma miejsca (biorąc pod uwagę wymiary auta).
Z zewnątrz też jest przyjemnie, w miarę nowocześnie, ale bez kombinacji. Sylwetka może nie jest tak sexy jak u nowszej konkurencji, ale daje radę. W wersjach T6 (i pewnie V8 - nie sprawdzałem jeszcze) jeździ sprawnie, zrywnie i co tam można jeszcze podobnego powiedzieć.
Dodatkowo nie jest aż taką skarboną, a i egzemplarze, które widziałem wyglądają na zadbane. Może taki profil klientów Volvo, że szanują swoje fury
Wygrał więc... zdrowy rozsądek. Teraz pozostaje tylko powoli poszukać odpowiedniego egzemplarza