REKLAMA
Witam,
jestem przeciętnie zorientowany w motoryzacji a już napewno w kontekście oględzin auto i diagnozy czy dany egzemplarz nadaje się do tego żeby przeznaczyć na niego określoną kwotę. Mam do was parę pytań.
1) Szukam najlepiej sedana, ewentualnie sporego hatchbacka (pokroju mojego poprzedniego samochodu Vectry B, w której po złożeniu kanapy można było przewozić nawet moją teściową) do około 15stu tyś zł. Wymagania - automat (najlepiej triptronic ale nie będę kręcił nosem na multi), benzyna lub gaz, komfort jazdy najważniejszy. Jako że spędzam sporo czasu za kółkiem lubię jak jest w nim przyjemnie dla oka, a więc skóra (najlepiej w jasnym odcieniu) to połowa sukcesu. Dodatkowo inne gadżety typu tempomat, automatyczna klima itp jak najbardziej na tak. Jako, że Vectra wpędzała mnie do grobu swoimi psującymi się pierdołami, typu wypadające z prowadnic elektryczne szyby, walący się czujnik położenia wałka rozrządu itd to chciałbym auto jak najmniej awaryjne. Wiadomo, ideał nie istnieje w żadnej z tych materii a do tego przy takim budżecie.
2) Póki co, rozglądając się patrzyłem początkowo na Audi A6 C5 lub a4 b5 (oba odrzuciłem ze względu na awaryjność i spore koszty serwisowania. Dalej wpadły mi w oko niektóre Saaby 9-5 i 9-3, urzekły mnie szczególnie Volvo s60, s40 i s80 i na nich najchętniej bym się skupił. Jednakże na dniach mam okazję dość tanio kupić Hyundaia xg 30, który jednak ma pare defektów. Potem jest pomysł Mazdy 6 ale egzemplarze które oglądałem są przerdzewiałe i zniechęcają mnie do dalszego poszukiwania tego auta. Podrzucicie jakies inne pomysły z krótkim opisem? Możę Lexus? Passeratti odpada.
3) Odnośnie Hyundaia, do którego na ten moment mi najbliżej. Pierdoły typu niedziałające kierunkowskazy, zesputy siłownik od podnoszenia pokrywy bagażnika, wymiana klocków czy tuleji mnie nie przerażają. Ma jednak ślad rdzy na tylnym nadkolu (do wycięcia i polakierowania). Rdza jest również w jednym miejscu na drzwiach kierowcy (centralnie). Bez rdzy ale z defektami lakieru do są oba zderzaki które trzeba by było polakierować. A tak to spoko. Pytanie jest jednak inne. Po numerze VIN doszedłem że orginalny kolor to zielony. Teraz auto jest czarne. Powinienem się tego obawiać? Jak i co sprawdzać żeby zminimalizować szanse "wejścia na minę" w kontekście auta o zmienionym kolorze. Dzięki za wszystkie odpowiedzi z góry.
Reaguje alergicznie na stwierdzenia typu "za tą kasę to lepiej porządne Tico hehehe". Jasne budżet mam ograniczony ale chce wykrzesać jak najwięcej z niego Im bliżej 15 tyś tym lepiej. Jeżeli uważasz że nie zmieszczę się w kwocie za dobry samochód to poproszę propozycję ile dozbierać kaski i jakiś model jako przykład Fakt że zastanawiam się nad wątpliwym Hiundayem powinien mniej więcej zobrazować, że głównie liczy się dla mnie bezawaryjność, komfort i wygląd. Mankamenty typu znak czasu i rdzy lub drobne usterki do poprawki jestem w stanie przełknąć. Nie szukam koniecznie egzemplarzy wychuchanych do wstawienia za szybę