17 Kwi 2020, 09:27
W czasie jazdy przez ten czas błędy w kilku momentach znikały.
Przez święta samochód stał, po świętach chciałem jechać do pracy, odpalam i błędów nie ma, został jedynie check-engine: problem z recyrkulacją spalin i dużo większe spalanie pokazywane na kompie.
Następnego dnia po południu zaś wyskoczyły wszystkie te same błędy co wcześniej. W czasie jazdy nagle błędy zniknęły, ruszyła wskazówka pomiaru prędkości, pomiary spalania i przejechanych km, został jedynie ten check-engine. Kolejnego dnia rano było ok, po południu znów te błędy. Mam wrażenie że to zależy od temperatury, tak jakby było zimniej to one znikają, a jak robi się trochę cieplej (powiedzmy powyżej 10 stopni) to znów się pojawiają. Wtedy co mi auto na trasie zaskoczyło to też wcześniej było nagrzane bo stało w słońcu, ale na dworze było dość chłodno i w czasie może się schłodziło i dlatego. No sam nie wiem.
Mam umówioną na środę wizytę u elektromechanika, rzuci na to okiem.
Dziwi mnie tylko czemu jak znikają błędy nie znika check-engine. Wszystkie pojawiły się w 1 momencie, więc to bardzo mało prawdopodobne żeby coś w elektryce/elektronice siadło jednocześnie z jakimś elementem układu spalinowego...