Kupno Hondy Civic V okropny stan techniczny [problem prawny]

14 Paź 2016, 13:27

I cała epopeja temat jest prosty ktoś zaoszczędził na pcc 50zł, ktoś kupił auto które kosztuje normalnie 50-70% więcej żeby zaoszczędzić, usterki wymagają dołożenia 1,5k... no ale dalej chce się zaoszczędzić... :ok:

I zamiast przyjąć na klatę naukę która kosztuje tyle co naprawa auta to nie... będzie drążyć sprawę że jest poszkodowany...

Masakra, przez takich ludzi jak Ty handlarze robią to co robią a idąc do komisu w umowie trzeba się spodziewać wszystkiego... a najgorsze jest to że każdy z nas może trafić takiego super szerloka zaskoczonego... autem za 2,5k...

Uważam ze nie zostałeś oszukany tylko sam siebie oszukałeś a teraz ściemniasz że tego nie widzisz...
Robisz dokładnie takie samo zło jak handlarz cofający licznik o 200tyś.km. tylko jego zło odczuje ktoś bogu ducha winny bezpośrednio a Twoje głupoty będą odczuwalne pośrednio...
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 11042
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

14 Paź 2016, 15:25

Najlepszym wyjściem dla Ciebie będzie wyeksploatowanie tego auta do końca, bez rozdrapywania sprawy. Chociaż z drugiej strony - przydałoby się, żeby facetce ktoś utarł nosa, bo coś czuję, że to dla niej nie pierwszyzna. No ale musisz się zastanowić, czy Twoje nerwy i pieniądze są tego warte.

Zrób przewody (bo zagrażają bezpieczeństwu) i ewentualnie klakson (bo bez niego nie przejdzie przeglądu). Felerne drzwi i podłogę zostaw - trudno, da się z nimi jeździć. Uszczelka misy - dolejesz oleju w międzyczasie. Tyle. Przy odrobinie szczęścia pojeździsz jeszcze kilka miesięcy. Potem na części/żyletki.
TyskiDaro
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 19
Miejscowość: Tychy
Prawo jazdy: 10 07 2010
Przebieg/rok: 10tys. km
Auto: Mitsubishi Eclipse
Silnik: 2.0 141KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998

14 Paź 2016, 15:45

Ale co ta kobieta zawiniła? Jej wina, że koleś nie sprawdził podłogi nawet? Że silnik cieknie? Zmusiła go do podpisania umowy z kwotą 500zł? No halo...
galakty
Forumowicz VIP
 
Posty: 8843
Zdjęcia: 1
Prawo jazdy: 23 08 2012
Auto: Ceed I
Silnik: 1.6 CRDi 115/130
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2007

14 Paź 2016, 16:34

Do autora; coś ty się spodziewał po starym ponad 20 letnim trupie ? Pozatym gruboś przepłacił za takie auto.
Toż to więcej jak tys. zł nie jest warte a ty dałeś 2,7 tys, czyli zrobiłes komus prezent :?
krikus
fs...VIP
Awatar użytkownika
 
Posty: 2694
Zdjęcia: 125
Auto: Opel Vectra C 1.8

14 Paź 2016, 17:40

galakty napisał(a):Ale co ta kobieta zawiniła? Jej wina, że koleś nie sprawdził podłogi nawet? Że silnik cieknie? Zmusiła go do podpisania umowy z kwotą 500zł? No halo...
a mi ta cała historia wygląda na jakąś drobną handlarę... Autor napisał nawet wcześniej jej słowa o podłodze, które za każdym razem były inne (nie chce mi się teraz cytować).
Podpisanie umowy na "pińcet" też było cwane, a pamiętajmy, że kobitki zazwyczaj nie ogarniają takich myków. Pora dnia też nieprzypadkowa (handlarze lubią wieczór).

Generalnie rzecz ujmując - autor jest idiotą (Syfik V na gaźniku za 2.7k :shock: )i teraz płaci za swoją ułańską fantazję. Gdybyś dobrze poszukał to miałbyś za tą kasę VI, która ma minimalnie lepsze blachy. Nie ma się co sądzić, tylko zrobić przewody i zaorać auto, ew opchnąć za kilka m-cy jakiemuś handlarzowi.
mike
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 14205
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Zawiercie|Śląsk
Prawo jazdy: 04 09 2013
Auto: Lexus ES 330
Silnik: 3.3 V6 228KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2004

14 Paź 2016, 17:47

galakty - e ...
"Zadzwoniłem do niej potwierdziła mi to ,że auto kosztowało 2700 zł i nagrałem to. Niestety nie da sie ugodowo tego załatwić bo powiedziała,że może co najwyżej zwrócić tyle ile jest na umowie czyli 500 zł i oddaje jej auto."
pewnie znowu by wystawiła za 2700 :D

Nauczka, odpuść stary, bo jak ktoś pisał - jeszcze dopłacisz więcej do tego samochodu, a nie warto.
A podłogę obejrzyj z kimś jeszcze, bo po co diagnosta proponował konserwację? - jeśli by była zżarta, to nie ma przecież czego konserwować.

Reszta to ... raczej norma, przecież przewody hamulcowe nie będą w idealnym stanie w 20-latku (jeśli nie były wymieniane), będą raczej w tragicznym.
tomekdk
 
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Droga od koncepcji do samochodu
    Gdy samochód zjeżdża z linii produkcyjnej, jest w nim już zawarty efekt wysiłku wielu osób. Stworzenie nowego modelu to długi i kompleksowy proces, na który składają się lata doświadczenia zebrane przy ...

14 Paź 2016, 18:26

Ja bym poszukał jakiegoś komisu co skupuje trupy i oddał za 1000zł czy nawet mniej i przeżył. Do tego czegoś nawet przewodów się nie opłaca robić, bo za tydzień padnie akumulator, potem alternator, a to pompa itp itd.
galakty
Forumowicz VIP
 
Posty: 8843
Zdjęcia: 1
Prawo jazdy: 23 08 2012
Auto: Ceed I
Silnik: 1.6 CRDi 115/130
Paliwo: Diesel
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2007

14 Paź 2016, 22:33

Rety, jedziecie po autorze, jak po jakimś psie. Może kupił tanie auto, bo mu się nie przelewa i dlatego chce odzyskać pieniądze? Błędy się zdarzają - trudno. Zwłaszcza u osób nieobeznanych z motoryzacją. Mnie tam jest go szczerze żal. Jego kasa, jego sprawa, a Wy zachowujecie się, jakby obraził Wasze Matki. Dajcie już z tym spokój.

galakty napisał(a):Ale co ta kobieta zawiniła? Jej wina, że koleś nie sprawdził podłogi nawet? Że silnik cieknie? Zmusiła go do podpisania umowy z kwotą 500zł? No halo...

Nie bądźmy naiwni. Kobieta jest perfidną handlarą, która zrobiła to z premedytacją. Gdyby była taka niewinna, to oddałaby 100% kwoty, a nie 500zł. Poza tym który sprzedawca podpisuje umowę na 500zł zamiast 2700? Nie ten, który chce zaoszczędzić z tego tytułu 50zł podatku (bo tyle GROSZY by on wynosił), ale ten, który chce zaoszczędzić 2200zł na ewentualnej reklamacji! Proste jak 2+2.
Oszustka, która trafiła na człowieka, który - błędnie i naiwnie - założył, że każdy człowiek posiada choć trochę ludzkiej uczciwości. Zderzenie z rzeczywistością okazało się być bolesne. Tak bywa.
TyskiDaro
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 19
Miejscowość: Tychy
Prawo jazdy: 10 07 2010
Przebieg/rok: 10tys. km
Auto: Mitsubishi Eclipse
Silnik: 2.0 141KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998

15 Paź 2016, 09:00

TyskiDaro napisał(a):Nie bądźmy naiwni. Kobieta jest perfidną handlarą, która zrobiła to z premedytacją. Gdyby była taka niewinna, to oddałaby 100% kwoty, a nie 500zł. Poza tym który sprzedawca podpisuje umowę na 500zł zamiast 2700? Nie ten, który chce zaoszczędzić z tego tytułu 50zł podatku (bo tyle GROSZY by on wynosił), ale ten, który chce zaoszczędzić 2200zł na ewentualnej reklamacji! Proste jak 2+2.
Oszustka, która trafiła na człowieka, który - błędnie i naiwnie - założył, że każdy człowiek posiada choć trochę ludzkiej uczciwości. Zderzenie z rzeczywistością okazało się być bolesne. Tak bywa.


Poczekaj jak kupisz swoje subaru i będziesz chciał je sprzedać i trafisz takiego klienta.... :evil:

Jak na razie bidulek wymienił serwis który przy aucie za 2,7k nie jest chyba jakimś ewenementem... więc nie skupiaj się na tym co powiedział autor tematu o Pani która sprzedawała to auto tylko na faktach...
Powiem Ci brzydko "nie byłeś materacem więc nie wiesz nic o tej Pani".
Jak na razie faktem jest oszustwo podatkowe oraz w celu zaoszczędzenia 50zł. oraz lista napraw.
A lista napraw w/g Ciebie jest duża :!: :?:
Niby podłoga przegnita a do zabezpieczenia... :?:
przewody heblowe hmmm takie dziwne... :!: klakson tragedia :!: :!: :!: :!:
divertalive napisał(a):ogólnie do zrobienia jest : przewody paliwowe, hamulcowe , uszczelnienie misy olejowej , zakonserwowanie jakos z rdzy , jakaś nakładka bo nie da się zrobić zbieżności bo coś tam wycieka przy kole, drzwi kierowcy do ustawienia bo jak sie je przymyka to są za nisko i dopiero przy zamknieciu wchodzą na swoje miejsce , klakson nie działa. Jestem załamany.. wpakowałem się w g...o..


Więc jak czytam tą wyliczankę to mogę się założyć że problem autora nie jest w tym że się nie zna tylko w tym że jest roszczeniową sknerą która myślała że ktoś włoży 2k w auto żeby mu oddać je za 2,5k...

Dla mnie lista usterek jak na trupa który nie był sprawdzany jest zadziwiająco krótka i jest to fakt a postawę kupującego można zweryfikować po detalach jego tematu.
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 11042
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

15 Paź 2016, 09:09

szybki - ""nie byłeś materacem więc nie wiesz nic o" tym Panu ;)
Pewnie, że stosujemy jakieś tam założenia, moje jest takie, że chłopak usłyszał parę rzeczy od diagnosty i się po prostu przeraził, bo myślał, że kupił dobry samochód.
Ale tak jak mówisz, jak na kupno w ciemno to i tak dużo nie wyszło, przy 20-latku.
Z podłogą to też w sumie nie do końca wiadomo, pewnie w super kondycji nie jest, ale czy można pojeździć - to by już ktoś musiał się temu dokładniej przyjrzeć.
I tak jak pisał Daro - osoba prywatna raczej nie wpisuje 500zł na umowie ... bo zwróć jeszcze uwagę, że chciała przyjąć auto z powrotem ... ale właśnie za te 500zł, bo na tyle była umowa.

Pozamiatane i tak jest, jak ktoś już pisał, najlepiej zajeździć, robiąc to, co potrzebne, i nie zawracać sobie głowy jakimiś procesami, nauczka na pewno, bo tak to się samochodu nie kupuje.
tomekdk
 

15 Paź 2016, 09:13

tomekdk napisał(a):szybki - ""nie byłeś materacem więc nie wiesz nic o" tym Panu ;)


Pewnie że nie byłem więc skupiam się na tym co powiedział diagnosta i na umowie.
A diagnosta stwierdził że podłoga jest do zabezpieczenia wiec kogo mam słuchać sknery laika czy diagnosty :?: :ok: Logika prawda :?:
A reszta usterek to bzdety ...
szybki
Moderator - Tuning
 
Posty: 11042
Prawo jazdy: 19 07 1994
Auto: Toyota
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe

15 Paź 2016, 09:17

Samochod za 2,5k i jakies procesy, zwroty,pisma + na umowie pincet :lol:
Wezcie na ziemie zejdzcie, a autor niech kupi rower, bo na samochod go ewidentnie nie stac.
:naughty:
959
Aktywny
 
Posty: 289
Przebieg/rok: 15tys. km
Auto: E320 CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Automatyczna

15 Paź 2016, 19:31

Ciesz się tego. Dobra nauczka, i to w aucie za 2700 a nie za 27.000 ;) Kto wie, może dobrze sie stało?

Podpisałes za 500, popełniłes wykroczenie/przestepstwo i tu nie ma co isc do sądu. Chyba, że chce ci sie o te 500 złotych
erni13
Początkujący
 
Posty: 103
Auto: Mercedes C klasa W204
Silnik: 2.2 CDI
Paliwo: Diesel
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 2010

16 Paź 2016, 10:50

szybki napisał(a):Poczekaj jak kupisz swoje subaru i będziesz chciał je sprzedać i trafisz takiego klienta....


Hoho, wrzuta na prywatę :D No ale niech Ci będzie (tak BTW, niczego jeszcze nie kupuję, a już na pewno nie sprzedaję)
Nie oceniaj innych swoją miarą. To, że Ty byś żerował na naiwności innych tylko po to, żeby się pozbyć auta, nie oznacza że inni muszą tak robić. Ja - po pierwsze - nie kupiłbym takiego samochodu. Po drugie - jeśli miałbym do sprzedania szrot - tylko po kilkuletniej eksploatacji - oceniłbym jego wartość realnie, skonfrontował się z rzeczywistością i bym się z nią pogodził. Po trzecie - zakładając, że ktoś chciałby mi oddać auto, podając rozsądne argumenty, to najnormalniej w świecie unieważniłbym umowę, oddając mu całość kwoty (ewentualnie pomniejszoną o jakieś poniesione z tego tytułu wydatki), bo dla mnie uczciwość = mniej problemów. Nawet kosztem pieniędzy. Cóż, mogę jedynie się domyślać, że powód tego jest taki sam, dla którego zapewne Ty postąpiłbyś inaczej (?). Wychowanie.
(Nie ja pierwszy zacząłem się bawić w imputowanie).

Już miałem kilka razy okazję zderzyć się z rzeczywistością i wiem - najwidoczniej w przeciwieństwie do autora - że nie należy po ludziach oczekiwać uczciwości, a wręcz odwrotnie - raczej węszyć podstęp. Ludzie Twojego pokroju - którzy usprawiedliwiają zachowanie tej handlary - tylko mnie w tym utwierdzają.

szybki napisał(a):A lista napraw w/g Ciebie jest duża
Niby podłoga przegnita a do zabezpieczenia...
przewody heblowe hmmm takie dziwne... klakson tragedia

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. A raczej bez niego. Zacytuj mi fragment, w którym napisałem, że auto to skarbonka. Bo jakbyś przeczytał uważnie, to byś zauważył, że

tomekdk napisał(a):jak ktoś już pisał, najlepiej zajeździć, robiąc to, co potrzebne, i nie zawracać sobie głowy jakimiś procesami, nauczka na pewno, bo tak to się samochodu nie kupuje.


Ten KTOŚ to byłem m.in. ja.
Przewody - konieczne do zrobienia. Bez dwóch zdań. Na szczęście groszowe sprawy.

Odnośnie 'klakson tragedia'
TyskiDaro napisał(a):Zrób (...) ewentualnie klakson (bo bez niego nie przejdzie przeglądu).

Hmm, nie wiem, może to ten moment, w którym powinieneś wpisać w google słowo "ewentualnie"?

I napisałem również, że kierowanie całej sprawy do sądu jest nieopłacalne i nierozsądne. Ale przydałoBY się, żeby ktoś kiedyś jej utarł nosa. Ot tak dla zasady.
TyskiDaro
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 19
Miejscowość: Tychy
Prawo jazdy: 10 07 2010
Przebieg/rok: 10tys. km
Auto: Mitsubishi Eclipse
Silnik: 2.0 141KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Sport/Coupe
Skrzynia biegów: Manualna
Rok produkcji: 1998

16 Paź 2016, 10:58

Tyski Daro:
"Ale przydałoBY się, żeby ktoś kiedyś jej utarł nosa. Ot tak dla zasady."
co rusz widzę samochody z Danii, przekręcone liczniki, a niektóre mają w systemie szkodę całkowitą, a "handlarz" wystawia jako bezwypadkowy, na początku zakładałem tematy typu: "Uważaj: mina" ... niestety, szkoda na to czasu, tego tyle. Jak ktoś rozsądnie podchodzi do sprawy to się zabezpieczy, a samochód niestety i tak znajdzie swojego nabywcę w postaci kogoś, kto nic nie sprawdzi.
I może o tym pisał szybki - że gdyby ludzie sprawdzali, to by mniej było takich wałków i oszuści by zobaczyli, że tak łatwo nie ma (a teraz są tematy, gdzie ktoś chce sprawdzić auto, wychodzi, że przekręcony licznik ... a on i tak chce jechać do "handlarza" po samochód).
Pewnie, że postawa tej "handlary" jest taka, że by ją najlepiej "rozstrzelać" - za ten trick z umową.
tomekdk