pit85 napisał(a):Twoje słowa, auto na gaz nie kupuje się dla hecy, ale dla oszczędności, czyli ewidentnie zależy Ci na oszczędności. A po drugie BMW e36 nie kupują ludzie, którzy chcą spokojnie się przemieszczać. Coś mi tu nie pasuje u Ciebie.
Wolę dołożyć na paliwo i znaleźć coś co nie jest wiatrakiem bo wywalić deko mniej w wyrzeźbiony badziew z nadzieją że pieniążki z paliwa pójdą na doprowadzenie do dobrego stanu to dziękuje. A tak w ogóle to szukając auta szukałem odpowiedniego stanu, silnika, wyposażenia itp. a to zajmuje więcej czasu. Moje E36 jest od 2007r. w kraju i niech odezwie się ten który ma tyle dokumentacji odkąd auto jest w PL, a ja mam wszystkie rachunki za wymiany oleju, kloców i tarcz, a nawet zdjęcia po włamaniu do samochodu i lekkiej przycierce parkingowej. Dlatego mam większą pewność że nie dostało mocno w dupę (co sobie również sprawdziłem) i ktoś nie zabrał połowy boku tylko się włamał (wybijając szybę) po radio. Zresztą trzymam rachunki za wszystko do danego auta, w poprzednim E36 były nawet rachunki za paliwo z 5 lat.
A BMW kupują różni ludzie w PL jest tylko taki głupi stereotyp. Jeżdżę spokojnie aczkolwiek nie odpowiada mi miękkość Merca, więc wybrałem BMW, Audi odpada bo to VW, zresztą lubię klasyczny napęd. Do tego jestem fanem tej marki co nie czyni ze mnie od razu dresa i wieśtunera.
Zresztą ostatnio jakiś pan pod supermarketem chciał mi przemówić że młody człowiek w E36 to niebezpieczeństwo. To poprosiłem czy mogę obejrzeć jego Golfa IV, no niestety niby moje E36 jest starsze aż o 4 lata ale trzyma się o niebo lepiej, nie ma ani grama rdzy, wszystko działa i jest sprawne w 100% utrzymane jak należy i niestety jeśli zawieszenie jest ok to nawet E36 jest dla mnie wygodniejsze od SuperPassataSuper B5 FL
A co do Passata polecam:
passtuch - jedno słowo a tak wiele znaczy
zaraz wam mechanik wszystko wytłumaczy
passtuch to jest perła, ideał dizajnu
rózni się nie wiele, ciutkę, od kombajnu
kultowa już buda, przed liftem i po
b5 się rozumie - prestiż to jest to!
czy to w tedeiku czy też jest w benzynie
zaszpanuje każdej, wiejskiej blond dziewczynie
sołtysowi z wólki morda już się cieszy
bo handlarz mu ciągnie, passacika z Rzeszy
będzie w tedeiku, po dziadku lekarzu
sołtys dumny chodzi, zamiata w garażu
dziewięć dziewięć rocznik (model dwa tysiące)
jeżdżony był tylko w słoneczne miesiące
pali trzy literki - cztery jak jest zima
jedyny mankament - do nabicia klima
rozrząd wymieniony, filtry, płyny, paski,
z zazdrości z burmistrzem wynikły niesnaski
szyby w oryginale, w elektryce cały
"czeki" bardzo rzadko się w nim zapalały
sto trzydzieści "koła" szafa pokazuje
przebieg oryginalny - z tym nie dyskutuje
czemu tak wytarty, mieszek i fajera?
poradzimy sobie - lśniąca czerń markera
passtuch znakomicie opał toleruje
chociaż ropy na wsi nigdy nie brakuje
przyspieszenie takie że aż w fotel wgniata
objadę każdego w japońcu wariata
to było największe, marzenie życiowe
by nabyć passtucha, można sprzedać krowę
już passtuch w garażu, można go oblewać
wieśniackie pokrowce szybko przyodziewać
by gnojem z gumowcy, środka nie pobrudzić
za fajerą passka nie można się nudzić
kredyt na passtucha wziąć było warto
bo passtuch to passtuch! Volkswagen DAS AUTO!