Witam,
Mój samochód był u blacharza tydzień, który to pobyt rozładował jego akumulator. Musiałem go doładować (w. destylowana jest dolana).
Blacharz, który był też mechanikiem, czyścił profilaktycznie silnik krokowy. Nie wiem, czy czyścił przepustnicę.
Przewody WN wymieniane pół roku temu. W listopadzie wymieniono świece, filtry, płyny itd., poza filtrem paliwowym, którego mechanik "zapomniał" wymienić (ma to zrobić, ale muszę najpierw do niego zajechać).
Gdy podłączyłem akumulator ponownie, okazało się, że silnik urzymuje wyjątkowo niskie obroty na jałowym. Były one jednak równomierne (obrotomierz stał). Za każdym razem jednak po powrocie do jałowego widziałem już wskazówkę niemal w pobliżu 0 RPM. Pojeździłem tak cały dzień, zaparkowałem pod domem.
Następnego dnia postanowiłem zresetować kompa, zdejmując na ok. minutę klemę +.
Przy próbie rozruchu silnik odezwał się dosłownie na sekundę. Potem kręcił tylko rozrusznik.
Odczekałem do wieczora, odpiąłem czujnik temperatury, najpierw go podejrzewając.
Niestety to nic nie pomogło - nadal tylko rozrusznik kręci, a silnik zakręci maks. na sekundę.
Po przekręceniu na zapłon włączają się wszystkie
kontrolki i pracuje pompa paliwowa.
Jak eliminować kolejne przyczyny?
Raczej to nie uszczelka pod głowicą, bo zapewne mechanik by mi powiedział.
Błędów kompa nie mogę zczytać bez ASO, ponieważ są "wypluwane" cyrlicą.
Być może ważna wskazówka: w dniu ostatniego jeżdżenia zapaliło się na chwilę "check engine".
2 tygodnie temu też się to stało jak stałem w korku, obroty spadły na chwilę, ale potem check zniknęło i było dobrze.
Czekam na jakieś sugestie
![Uśmiechnięty :)]()
.
Teraz podejrzewam cewkę zapłonową.
Pozdrawiam