jzet napisał(a):Nie zupełnie Po prostu podoba mi się stylistyka japońskich aut (no może poza nowymi wersjami Toyoty). Ale ogólnie dobrze jest popytać i poradzić się innych ludzi, stad wizyta na forum. Trochę nie chce mi się kupować smutnego vw w kombi albo inną skodę - może to kryzys wieku średniego
W sumie Cię rozumiem, bo miałem podobne dylematy - z jednej strony auta obiektywnie ładne, nietuzinkowe z wyglądu, ale przy tym podobne charakterystyką do mojego poprzedniego auta - niewypału (Honda Civic VIII), z drugiej auta nudne, szare, pospolite, ale solidnie zmontowane, z porządnych materiałów, dobrze wyciszone i z zawieszeniami, które nie są zestrojone zerojedynkowo (beton/tapczan). Wybrałem to drugie i w sumie nie żałuję, aczkolwiek nie ukrywam, że nie oglądam się za swoim autem na parkingu, kiedy już z niego wysiądę
Weź też pod uwagę to, że współczesne silniki wolnossące wcale nie są wieczne - ostatnio na forum Hondy pojawiło się kilka tematów informujących o awariach silnika przy przebiegach pow. 200 tys. km (np. jednemu przy 281 tys. km tłok wywalił dziurę w bloku przy redukcji, innemu zaś padła pompa oleju, co uszkodziło konkretnie silnik) - pamiętaj, że krajowe benzynowe Hondy rzadko kiedy mają aż takie przebiegi, poza tym w IX są większe problemy z poborem oleju niż w VIII - już kilku użytkowników remontowało silniki (pierścienie). Dorzuć do tego konkretne problemy ze skrzyniami biegów, przekładniami kierowniczymi, zawieszeniem i bezawaryjność Hondy wypada po prostu słabo.
Nie zapominajmy, że wybierając Hondę musisz iść na pewne kompromisy - zapominasz o dobrym wyciszeniu, komforcie, musisz przyzwyczaić się do trzeszczenia wnętrza, kiepskich materiałów, dziwnych rozwiązań ergonomicznych, specyficznej charakterystyki silnika (na niskich obrotach nie jedzie, na wysokich "wrzeszczy"), kiedyś jednak dostawałeś w zamian bezawaryjność. Obecnie w zamian za powyższe niedogodności otrzymujesz jedynie legendę o bezawaryjności, zapewnienie dealera, że "Panie, to Honda, tu się nic nie dzieje" - będziesz po okresie gwarancji poszukiwał kogoś, kto podejmie się naprawy tego auta (a wiem na swoim przykładzie, że nie jest to łatwe), powtarzając sobie w duchu, że każda kolejna naprawa będzie ostatnią i że masz super samochód, który się nie psuje, bo to Honda.
Powyższe z powodzeniem możesz odnieść do współczesnych Toyot z wolnossakami i w dużej mierze do Mazd.
No ale wybór auta to nieoczywisty kompromis, wiedząc to co wiem obecnie wcale nie byłem przekonany, że kupując nudnego Golfa podejmuję dobry wybór. Najlepiej jednak mieć dwa samochody (nudne daily i bardziej ekscytujące na weekend) i dużo czasu, żeby każdemu z nich poświęcić uwagę