Lanos - rzadkie problemy z odpaleniem.

02 Wrz 2018, 18:37

Witam, na wstępie, nie znam się na motoryzacji prawie kompletnie, więc przepraszam jeśli kogoś jakkolwiek urażę, postaram się dokładnie opisać problem.
Posiadam Lanosa 1.5 86 KM z 99 roku, jestem 3 właścicielem, oryginalny przebieg na 90%+ (136k+) przez ostatnie 4 lata praktycznie stał(przejechane z 3000km). Benzyna + LPG sekwencja.
Problem pojawił się w sytuacji którą trudno mi określić. Jechałem po prostu do dziewczyny, raczej nie miałem włączonego radia lecz teraz już nie pamiętam. Mało miasta, zero korków po prostu jazda od 50 do 120 km/h. Jakieś 20km. Stanąłem pod jej domem, lekkie wzniesienie, poszedłem po nią na górę, wróciłem i Lanos się obraził, nie odpala:
Przekręcałem kluczyk, kontrolki się paliły, światło w samochodzie itp wszystko było, ale gdy przekręcałem go do zapłonu wydaje mi się, że gasły kontrolki a rozrusznik kompletnie nie reagował, było słychać coś w stylu albo "wziuuu" albo "pyyyyk" i tak za każdym razem mimo kilku prób. Następnie spróbowałem odpalić go na popych, nie udało się z mojej winy. Zrezygnowany miałem odpuścić, ale gdy wsiadłem do niego i przekręciłem stacyjkę po prostu odpalił jakby nigdy nic. Po tej sytuacji odstawiłem go do mechanika i zmienił kostkę w stacyjce, u mechnika przed wymianą za każdym razem palił, po wymienianie kostki też palił długo. Aż do przed wczoraj.
Zamontowałem w nim nowe radio (wcześniej miałem jakieś tam losowe którego nie używałem) i cieszyłem się z nowego cacka dosyć ambitnie, muzyka na prawdę grała głośno. Rano następnego dnia po montażu w rytm głośnej muzyki dojechałem do pracy trasa ~25km, gdzieś z 15km "trasy" i z 10km miasta, a więc i korków. Zaparkowałem go i poszedłem do pracy. Wróciłem odpalił bez problemów, znowu z radiem na na prawdę głośno pojechałem po kolegę do centrum w godzinach szczytu, a więc sporo stania w korkach. Podjechałem pod peron PKP, zgasiłem go. Jeszcze odpalił, pojechałem potem na stacje benzynową, znowu przez potężne korki, na prawdę jeszcze w nim tyle w korkach nie stałem. Zgasiłem go przed dystrybutorem i już nie odpalił, objawy identyczne co w pierwszym przypadku. Na popych odpalił bez problemu. Obstawiłem jakieś problemy z rozrusznikiem nie myśląc za dużo znowu włączyłem radio i wracałem do domu jakieś 16km "trasy". Odwiozłem kumpla, pod jego domem uznałem że sprawdzę czy odpali, zgasiłem i znowu to samo. Znowu popych i dojechałem do domu bez radia jakieś max 3km i pod domem już za każdym razem palił. Dosłownie za każdym razem.
Zacząłem googlować, sporo tematów, że może być winny akumulator, niestety nie posiadał multimetru(o zgrozo) i nawet nic nie mogłem sprawdzić, podłączyłem stary prostownik. Napięcie ustawiłem na 12V, prąd ładowania na początku był bardzo wysoki około 4A, po parnastu minutach spadł do 1A i tak się ładował dosyć sporo, parę godzin. Po ładowaniu odpalił bez problemu. W nocy zrobiłem znowu trasę do dziewczyny czyli te 2x~20km. Palił bez problemu. Następnego dnia ładowałem go prawie cały dzień. To samo po podłączeniu wysokie wskazania Amerów, szybko spadające i spokojne ładowanie 1A. Znowu ta sama trasa i u dziewczyny sprawdziłem napięcia na akumulatorze.
Po tych w sumie 1,5 dnia ładowania:
Napięcie na wyłączonym silniku: 12,5V
Napięcie podczas pracy: 14V+
Napięcie podczas rozruchu: spadało poniżej 9V, chyba do 8,5V
Ale nadal palił. Dodam, że zauważyłem że gdy stoję już nastoju np nocą I po zegarku widzę, że puki mam włączone światła jest on taki blady, po wyłączeniu i odczekaniu paru sekund dopiero staje się jasny, nie taki "przymglony" Mimo przejechania przed chwilą jakiś 20km+ żwawym tempem.
Co byście winili? Nie znam się kompletnie, lecz sam obstawiam ten akumulator, samochód długo stał, nie jeżdżony, akumulator ch...a wie ile ma lat, przed kupnem przez "dziadka" był namiętnie ładowany podobno żeby odpalił. Czy jednak to jest wina gdzieś w rozruszniku? A może masa(mam taki odcinek drogi gdzie droga wygląda jak po bombardowaniu) Nie chce dać znowu do mechanika żeby zdarł ze mnie 100zł za byle g...o a problem się pojawi. Postaram się kupić multimetr i sprawdzać napięcia. Zwłaszcza na gorącym uczynku.
Dziękuje jeśli ktoś dotrwał do końca tej rozprawki i niezmiernie dziękuje za każdą poradę i poszlakę.
Sebixxu
Nowicjusz
 
Posty: 40
Auto: Poszukuję

02 Wrz 2018, 20:02

Ja bym proponowal skombinowac multimetr i sprawdzic aku i rozrusznik. Napiecie podczas rozruchu nie powinno spadac ponizej 10V jesli dobrze pamietam. Mozesz pojechac do sklepu z akumulatorami, zeby ci sprawdzili aku specjalnym sprzetem. Moze juz jest na wykonczeniu.
wojtk
Początkujący
 
Posty: 81
Auto: Opel Corsa C
Silnik: 1.0 58KM
Rok produkcji: 2001

09 Paź 2018, 20:35

Sam mam podobne objawy ze czasem nie chce odpalić i mimo kręcenia z przerwami i podlanie bęnzynki strzykawką pod kolektor ssący ,tylko załapuje i nie odpala czyli nie wchodzi na wyższe obroty.Trudny temat do zdiagnozowania bo powodów może być sporo i trudnych do określenia .Też wymieniłem aku12V...bo napięcie przy rozruszniku spadało poniżej 11 -10 V ,mam zainstalowany zegar wskazówkowy napięcia do 24V i to od wielu lat co nieraz ratowało mnie z kłopotów......co miało wpływ na sterownik.W moim przypadku może być konflikt z systemem alarmowym ? ? Jeśli juz zapali na benzynie to po przejściu na gaz silnik pracuje idealnie..ale benzyna sprawia kłopoty w zapaleniu na zimny silniku..Tak dzieje sie od 4 m-cy ? Mam umówioną wizytę u diagnostyka , jak już wyjadę to napisze co dało się zrobić i czy ta wizyta pomogła..
JanMarten49
Nowicjusz
 
Posty: 34
Zdjęcia: 14

27 Maj 2019, 16:25

Witam,czas napisać co wpływało na wynikające problemy z odpalaniem auta. A zebrało sie tego sporo..a początki były tahttps://www.forumsamochodowe.pl/posti ... 110261#kie nie winne.Akumulator naładowany i jazda,Po kilka krotnym odpalaniu silnika podczas zakupów było OK, aż nie chciał zapalić,załapał na moment i zgasł.Próby zapłonu mimo wielokrotnego włączania nie dały nic.Podlanie kilka kropelek benzyny do kolektora ssącego tez nic.?? Godzina przerwy , i auto zapaliło , od razu ? ?więc naładowałem akumulator i jazda..Kilka zapłonów,czyli startów ...OK. i znowu odmowa ..Zapomniałem dodać ze pod czas prób zapłonu włączał mi sie alarm i migające światła awaryjne.Wyłączyłem działanie alarmu, i jakos sobie dawałem rade z tymi wystepującymi przerwami w starcie silnika.Wymieniłem akumulator i to nie pomogło.co jakiś czas silnik nie zapalał lub nie miał prawidłowej mocy pod czas jazdy na benzynie,bo jazda na LPG nie było problemu do czasy startu silnika na benzynie..Aż któregoś dnia silnik nie zapalił mimo że rozrusznik kręcił, a to był już objaw zatartego rozrusznika ,czyli wirnik sie obracał ale bendix nie łączył zębatki wirnika.Wiec sprawa ciągłego nie domagania silnika podasz startu została wyjaśniona.ale do powrotu do normalności jeszcze daleko.W miedzy poszczególnymi awariami rozregulowałem sobie ustawienia na gaźniku benzyny .Oraz praca sinika na benzynie była nadal nie dobra z przerwami dobrego działania,Po kilku nie powodzeniach postanowiłem zamienić na inny emulator obrotów dla mego silnika , dla systemu LPG "Leonardo" to AEB 163.I sukces,silnik odpalił od razu i nawet pracował równo i bez skoków mocy i obrotów..Wolne obroty dla Benzyny to około 900 obr/min.wiec pozostało tylko ustawienie prawidłowe parametrów pracy silnika na LPG..( 1000 obr./min) oraz ciśnienia gazu aby silnik nie dławił sie podczas przyspieszenia jazdy po ulicach..P tych wszystkich problemach i zmianach w ustawieniach silnik pali w 2 sek,czyli od razu.Jazda po mieście obecnie jest prawidłowa i nie robi już takich kaprysów...Sumując to przyczyna kłopotów było to rozrusznik pracujący z oporami co skutkowało większym spadkiem napięcia i mocy co powodowało blokowanie zapłonu przez system alarmowy. Nie prawidłowa praca imulatora dla LPG -AEB 163.co było trudne do wychwycenia. Nie potrzebne kręcenie śrubkami przy przepustnicy gaźnika i zmuszania komputera zapłonu "Lanosa " do modyfikowania wartości mieszanek benzyny i powietrza z uwagi ze niepotrzebnie tam coś "Grzebałem" myśląc ze to poprawi działanie SILNIKA . Widać z tego ze na moje kłopoty nałożyły sie kilka nie sprawności będące na wyposażeniu auta.Tak w skrócie opisałem te kłopoty co mogą się też przytrafić innym autom.Pozdrawiam.
JanMarten49
Nowicjusz
 
Posty: 34
Zdjęcia: 14
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Słynny wolnossący silnik V10 Lexusa LFA
    Legendarny Lexus LFA był bez dwóch zdań najbardziej ambitnym projektem w historii japońskiego producenta aut luksusowych. Supersamochód o nadwoziu wykonanym w całości z kompozytów zbrojonych włóknem ...