REKLAMA
Witam, nie wiem czy odpowiedni dział, ale jakby nie było dotyczy zakupu auta.
Co myślicie o braniu aut używanych w leasing? Jakie za i przeciw? Mam na myśli takie 3-4 latki?
Za na pewno cena, wiadomo że auto najwięcej traci wartości przez te pierwsze lata. Pewnie ubezpieczenie też sporo niższe - tak, też to uwzględniam w kosztach. Ewentualne bolączki i wtopy powinny być już ogarnięte serwisowo w nowym aucie. Czy to koniec, czy jest coś jeszcze za?
W innym temacie coś mi mignęło, że warunki finansowania są gorsze. Co to znaczy gorsze? O ile gorsze?
Wiadomo co nowe to nowe, a używany jak to używany i nie wiadomo jak ktoś dbał. Ta raporty Dekra też nie sa jakieś cudowne z tego co czytałem. Jednak nowe to już nie to co kiedyś - idąc za sąsiednim tematem, a gwarancja jak to gwarancja - "przykro nam, gwarancja tego nie obejmuje".
Generalnie sprawa wygląda tak, potrzebuje auto! Generalnie mam dość użerania się ze starymi strupami. Citroen który dzięki Wam kupiłem chodził super, naprawde potrzebował mało napraw, które dodatkowo były śmiesznie tanie, ale zdarzyło się parę razy, że musiałem jechać, a tu klops... Z innymi gruchotami jest podobnie, a to nie chce odpalić, a to gaśnie, a to coś przestało działać. Nigdy nie wiadomo... Komfort też taki sobie. A znowu inwestować w 20 kilkuletnie auto, żeby podwoić jego obecna wartość?
Na ten moment nie mam 50 czy 60k, żeby kupić coś lepszego, a kupując za 15 czy 20k i wrzucając w koszty będe to amortyzował 2,5 roku... Dodatkowo nie mogę odliczyć Vatu, co prawda tylko 11,5% , bo myśle o użytku mieszanym, ale zawsze coś
Dodatkowo zdaje sobie sprawę, że to nie najlepszy czas na kupno auta, ale prawdopodobnie będzie tylko gorzej, a póki co na rower jest za zimno
Trochę tego wyszło, ale śledzę co się dzieje od dłuższego czasu i z każdym kolejnym dniem mam coraz większy mętlik w głowie.
Pozdrawiam, dzieki