Jestem duzym entuzjasta gazu, ale tutaj to widze sami fanatycy
Nie wiem jak wyliczyliscie ten rok, ale jak robisz 11 tysiecy rocznie to mi wychodzi prawie 2 lata zebys wyszedl na 0. pb kosztuje Cie ok 30zł, a 6,5 litra gazu + 0,5 litra pb to ok 20 zł, wiec na kazy 1000km oszczedzasz "tylko" 100zł.
Dodatkowo drozszy przeglad, przeglady instalacji gazowej + wymiana filtrow, czestsza wymiana swiec i ew przewodow.
Reasumujac - jak nie masz zamiaru zrobic przed sprzedaza min 25 tysiecy to zapomnij o lpg, bo instalacji nie zaklada sie po to zeby wyjsc na 0, tylko cos na tym zarobic, w koncu zmniejsza sie funkcjonalnosc auta (kolo w bagazniku +ponad polowe mniejszy zasieg).
Jesli nie masz wspomagania to klimy pewnie tez nie posiadasz - takie auto ciezko bedzie sprzedac korzystnie i lpg niewiele pomoze (ale troche pewnie tak), wiec tym bardziej nie inwestowalbym w to auto.
ps pewnie ze mozesz przyjsc ze swoim olejem do mechaniora - ja zawsze przywoze olej i filtry - nigdy nie wiadomo co Ci tam wleje, a jak sam kupisz to wiesz co kupiles.
Samochod bez wspomagania to mordega jesli masz niewiele miejsca do parkowania - tez kiedys mialem i jakos zylem, ale od kiedy mam wspomaganie nie kupilbym auta bez... Tak samo np wiele osob uwaza ze tempomat to zbedny gadzet, tez tak sadzilem, ale odkad go mam nie kupie juz auta bez. Na tej samej zasadzie klima, podlokietnik itd...
Polecam zmienic auto i wtedy zainwestowac w lpg, a nie inwestowac w to cos