04 Sie 2013, 08:30
Może odzywam się jako musztarda po obiedzie, ale bardzo jestem ciekawa dalszego ciągu sprawy. Sama dostałam rok wcześniej (marzec 2012) identycznej treści wezwanie do zapłacenia mandatu i też jestem w 100% pewna, że wykroczenia nie popełniłam. Urządzenia działają sprawnie, ale Straż Miejska nieuczciwie interpretuje zdjęcia. Informacja "red" na zdjęciu niekoniecznie dotyczy pasa ruchu, na którym znajduje się samochód, ale dotyczy sygnalizatora, z którym sprzężony jest maszt wykonujący zdjęcie. Ja jechałam ulicą Sikorskiego w kierunku Mostu Siekierkowskiego i prawdopodobnie najechałam na czujnik kiedy zapaliło się żółte razem z czerwonym. Fotoradar zareagował, ale Straż powinna wiedzieć, że kiedy przecinałam Sobieskiego czerwone światło paliło się właśnie dla pojazdów znajdujących się na Sobieskiego, a dla mnie było już zielone. Niełatwo przebić się z tą interpretacją, nawet sąd się nie zagłębiał, uwierzył funkcjonariuszowi Straży Miejskiej. No bo jak "red", to znaczy, że czerwone!