24 Lut 2009, 13:39
No wyched panowie usiłowali mi wcisnąć w pakiecie z nowym katalizatorem. Facet, u którego zrobiłam ostatecznie ten wydech za 300 zł powiedział mi że to typowe dla dużych serwisów i tyle przeciętnie kosztuje.
Po tym doświadczeniu no po prostu nie rwę się żeby jechać z tym autem do tegoż serwisu, gdzie nota bene i tak mnie znają - i ponoć - dają upusty. Bo wiem, jak mnie skasują i co tam jeszcze wymienią w pakiecie.
Poczytałam na forach opinie właścicieli matizów i jestem zszokowana, ile ja forsy już wwaliłam w to auto. Tzn mnie się wydawało, że to normalne, jeżdżę nim sporo po mieście, dziury te sprawy. Wiadomo, auto delikatne no i takie sobie. Ale ludzie piszą że ich auta są bezawaryjne i prawie nic do tej pory nie wymieniali. A ja tak: dwa wahacze, sprzęgło (oj, pomoc zbierała mnie z drogi), jakieś tam rozliczne łożyska przy tylnych kołach, pasek mhh rozrządu (takie duże karbowane?), dwa akumulatory.
Do listy strat dochodzą ukradzione alufelgi, zarysowania parkingowe takie że to auto jest przemalowywane z każdej strony (sprawców brak), rozwalony zamek (próba włamania), przednia szyba rozwalona przez blacharza...
I jak ja mam w ogóle myśleć o kupnie nowego samochodu???:(
Phantom, dziękuję za zaproszenie na gg, na pewno skorzystam
Myślę, ze ja z tym autem na razie podjadę diagnostycznie tam, gdzie mnie znają, i rozpytam się, jakie też panowie mają pomysły, a potem skonulstuje:)