REKLAMA
Cześć,
Mam problem z moją Miazgą 3. Historia usterki jest dość długa, bo zaczęła się kilka miesięcy temu.
Zaczynając od początku, około 2-3 miesięce temu podczas jazdy na parkingu zgasł mi samochód. Przed ustaniem pracy nie było żadnych innych objawów. Zobaczyłem tylko, że zaczynają palić się kontrolki . Jakoś udało mi się zepchnąć auto na bok i zacząłem próbować je ponownie odpalać. Udało się za około piątym razem. Gdy samochód już zaskoczył, wszystko było ok, silnik pracował równo i nie było żadnych niepokojących objawów. Z racji tego, że dwa dni wcześniej tankowałem po raz pierwszy na innej stacji, to winę zrzuciłem na wątpliwą jakość paliwa. Zajechałem na stację, na której normalnie tankowałem i dolałem 20 litrów ropy.
Przez następne 2 i pół miesiąca wszystko było OK. Silnik pracował równo i odpalał bez najmniejszych problemów. Aż tu pewnego dnia historia znowu się powtórzyła. Tym razem akcja działa się już na drodze. Na szczęscie w tym wypadku, samochód odpalił o wiele szybciej, bo już za drugim razem.
Tydzień później zauważyłem, że na jałowym biegu silnik sporadycznie wibruje. Poprzez sporadycznie mam na myśli, że były to pojedyncze wibracje oddzielone od siebie losowym okresem czasu. Czasami ten okres potrafił wynieść kilka dni, a czasami wibracje były co kilka sekund. Zdarzało się to zarówno na ciepłym, jak i zimnym silniku. Testowałem też czy klima nie ma na to wpływu (w necie przeczytałem, że przyczyną może być sprężarka klimatyzacji) i wyszło na to, że nie.
Z racji tego, że nie były to jakieś straszne objawy, to użytkowałem samochód na codzień. Umówiłem się też do mechanika na nastepny piątek, no ale wczoraj sytuacja nabrała nieoczekiwanego tempa.
Przydarzyła mi się sytuacja z przeszłości, czyli samochód podczas jazdy zgasł. Tym razem nie było już tak miło. Męczyłem się 30 min, żeby go ponownie odpalić. Tak naprawdę, to chciałem już dzwonić po lawetę, bo nie zanosiło się na to, że silnik zaskoczy. Na szczęście stało się, odpalił. Dowlokłem się jakoś do domu. Przez dowlokłem mam na myśli to, że silnik pracował nierówno. Gubił obroty i na każdych światłach dostawałem palpitacji serca, bo myślałem, że zaraz znowu zgaśnie.
Dziś samochód nie chce praktycznie odpalić. Odpalił tylko raz i to na kilka sekund, po czym zgasł.
Dodam jeszcze, że we wszystkich przypadkach przy próbie odpalenia rozrusznik kręci normalnie, ale nie ma żadnej innej reakcji.
Mam nadzieję, że nakierujecie mnie co może być przyczyną takiej usterki. Z racji tego, że nie jestem ekspertem w tej kwesti, to wolałbym iść do mechanika z jakąś wiedzą, żeby nie dać się naciągnąć na wymienianie części, które tego nie wymagają.
Z góry dziękuję za pomoc