REKLAMA
Witam
Robiłem niedawno remont silnika. Wymieniłem m.in wszystkie pierścienie, kompressor, uszczelki itd
Remont miał miejsce ok. 2000 km temu, od tamtego czasu nie wymieniłem oleju bo zwyczajnie nie miałem do tego warunków. Na te 2000 km składa się m.in ok 1000 km po autostradzie, reszta w mieście.
Od kilku dni lekko popierdywał na luzie, czasami jak by szarpnął na wyższych. Dziś po odpaleniu auto nie pracowało jak zawsze, lekko co jakiś czas zafalowało (wahania ~100 obrotów). Pojechałem od klienta, zgasiłem. Po ponownym odpaleniu nagle wskoczył na 2000 obrotów na luzie i nie chciał zejść... Później generalnie zaczął zachowywać się nienaturalnie, średnio trzymał obroty, trząsł na ludzie.
Odłączyłem kleme na aku, po czym podłączyłem i odpalilem i było jeszcze gorzej ! Jak by palił na 2 gary, cały się trząsł.
Boję się czy przez to, że nie wymieniłem oleju go np. nie zatarłem ? Chce ten olej wymienić jutro. Jak myślicie ? Wina leży gdzieś np. w przepływomierzu ? Czy d..a zbita i zatarty ?
Niestety nie wiem czy się grzeje, bo czujnik temperatury padł krótko przed remontem i dopiero jutro będę mieć nowy.