12 Sty 2018, 23:48
Witam.
Mam problem z Meganką...Po przejechaniu dłuższej trasy (+/- 100km 100-140km/h) i zgaszeniu silnika, a póżniej ponownym odpaleniu zanim ostygnie ,auto dławi się przez kilka sekund(odpala bez problemu). Po tym czasie teoretycznie wraca wszystko do normy, ale po próbie ruszenia z 1 biegu nie wchodzi na wysokie obroty, nawet jak depnę gaz do dechy(silnik na granicy zgaśnięcia). Po chwili autko sie oblokowuje i odzyskuje moc, do czasu jak zmienię bieg na 2(obroty spadają/nie wchodzi na wyższe),a pożniej 3 bieg to samo. Da się jechać jedynie gdy po zmianie biegu na wyższy utrzymam wysokie obroty.(np. z 3tyś spadną na 2tyś). Po kilku lub więcej takich przegazowaniach problem ustaje. W niektórych przypadkach ruszenie pod większe wzniesienie graniczy z cudem.Czasami po odblokowaniu obrotów potrafi zgubić na chwile moc(tak jakby zacieła się na chwile turbina) Ogólnie (tak mi się wydaje) autko nie ma prawidłowej mocy czy dany problem wystepuje czy nie. Gaz łapie najlepiej do połowy od 3 lub 4 biegu. Częściej w przyspieszaniu pomaga popuszczenie pedału gazu niz wdepnięcie do końca (ewentualnie stopniowe jego wciskanie). Jak jeżdżę po mieście to problem występuje raczej rzadko, choć sie zdarza , po trasie to niemalże pewne.Podczas jazdy w trasie tez czuje sie spadek dynamiki. Gdy silnik dobrze ostygnie po trasie to o ile dobrze pamiętam czasami dławi po odpaleniu ale po ustabilzowaniu moc normalnie ma. Jeśli chodzi o max prędkość to raz jest to wymęczone 120km/h , a raz 150-160km/h(zbytnio nie męczone). Jeszcze dodam,ze po kupieniu był bardziej zamulony i to przez cały czas ale po dłuższej dynamicznej jeżdzie się chyba przeczyścił i jest o niebo lepiej.Pomocy!!! Wie ktoś co to może być? Proszę o podrzucenie jakiegoś trafionego tropu bez konieczności narażania się na koszty.