Generalnie to z delikatnym dodaniem gazu bez problemu płynnie zredukuje 3. I pytanie czy takie dodanie gazu jest bezpieczne, i czy o to chodziło Ci z "odpowiednim wyczuciem gazu".
REKLAMA
Witajcie,
obroty w moim dieslu (co raczej nie jest zaskoczeniem) rosną powloi a opadają momentalnie. Więc typowa redukcja z międzygazem (szybkie dodanie gazu i zmiana biegu przed spadkiem obrotów) jest ciężka do wykonania.
Stąd pytania:
1. Czy zamiast na krótko nacisnąć pedał (i zmienić bieg zanim obroty spadną) mogę przytrzymać gaz (na odpowiednich obrotach, okolice 2500-2800) do czasu zmiany biegu? Czasami zdarza mi się pokonywać rondo gdzie trójka jest za słaba, a zmiana na dwójkę wiąże się: albo ze sporą utratą prędkości, albo długim trzymaniem półspręgła. Więc wtedy widzę zastosowanie tego "przeciągniętego" międzygazu.
Zaznaczę, że taką "sztuczkę" wykorzystywałbym rzadko i raczej jako rozrywkę (auto słabe to trzeba sobie jakoś jazdę urozmaicać).
2. Czy mniej szkodliwe jest dłuższe przytrzymanie półsprzęgła czy szybsza i (o ile się uda) płynniejsza zmiana begiu z wciśniętym gazem, tak aby obroty się zgadzały?
Jak już pisałem, wykorzystywałbym to przy redukcji niskich biegów i przy stosunkowo niewielkich obrotach. Ale jeśli jest to całkowicie głupie i szkodliwe mogę sobie to podarować.
Co o tym myślicie?
