REKLAMA
Z tych linków to owszem Matiz mi podchodzi (nawet go przed chwila ogladalam i dyskutowalismy w domu), wydaje się najmniej ryzykownym rozwiązaniem.
Kamil1201202 - masz rację, że moge znaleźc niezajechany egzemplarz.
I w sumie zmieniłam tok myślenie, faktycznie nie ma co, aż tak wybrzydzac co do marki przy moim budżecie. Chce pojeżdzić czymś góra 3-4 lata do zajechania, aż nie dostane samochodu w spadku po mężu.
Ten Opel z linku za bardzo odpicowany, sprowadzony z Niemiec, może składany z 5 innych... Za takie pieniądze za ładnie wygląda na mój gust, a ja będe jeździć z niespełna 2-letnim dzieckiem, więc nie zaryzykuję kupnem jeźdzącej bomby.
Nie spieszy mi sie tak bardzo, więc jeszcze trochę czasu na spokojnie poszukam.