REKLAMA
Witam,
jak w temacie - poszukuję autka za 10-12 tys możliwie młodego, ekonomicznego i mało awaryjnego, które w dodatku z powodzeniem posłuży 5 czy 7 lat nie stwarzając zagrożenia dla czyjegoś życia Innymi słowy szukam cudów na kiju, ale myślę że coś się znajdzie.
Autko w zasadzie tylko na dojazdy do pracy (60 km dziennie głównie obwodnicą, więc jak pojedzie szybciej niż 80 km/h nie paląc 10l będę wdzięczna).
Przeglądam ogłoszenia i po prostu głowa rośnie! Brałam pod uwagę:
1. Toyota Corolla, ale w tej cenie będą autka ok. 2000-2001 r. więc trochę starsze
2. Hyundai Getz - dobre opinie i 2005 r, ale silniczek 1.1 benz wydaje mi się trochę mały, zwłaszcza w połączeniu ze spalaniem na poziomie 7-8l
3. Skoda Fabia - podobno 1.4 MPI były bardzo dobre, ale niemal nie do dorwania takie egzemplarze
4. Nissan Almera - fajne autko, będzie ok. 2003 r.
5. Nissan Micra - też fajne ok. 2005 r
6. Peugeot 206 i Citroen C2/C3 odrzuciłam, bo nie wzbudzają mojego zaufania, choć jestem otwarta na propozycje.
7. Aha no i jest jeszcze Ford Fiesta, Focus, Opel Corsa, itd....
Także wybór spory
Audi/Golf/Seat 1.9 TDI to fajne samochody i świetny silnik, ale będą z przebiegiem ponad 200tys, a ja wiem jak turbiny lubią wtedy padać i ile kosztuje wymiana
Jaki silnik najlepiej wybrać? Diesla 1.4-1.6? Czy jednak benzyne? A może gaz? Nie mam do gazu zaufania, bo nigdy nie miałam, ale względu ekonomiczne są w stanie mnie przekonać - lepiej wtedy kupić z instalacją czy jednak montować samemu? Pewnie nie wszystkie silniki gaz lubią?
Zgłupieję od tego wszystkiego więc proszę poradźcie