30 Mar 2019, 22:07
Witam.
Wiem, że podobnych tematów w necie można znaleźć mnóstwo, ale niczego co odpowiadałoby dokładnie usterce w moim aucie. Mam mitsubishi colt 5, rocznik 1999, silnik 1.3, benzyna. Około 2 tygodni temu, po jeździe w bardzo obfitych opadach śniegu, auto jakby straciło moc. Jest mi potrzebne do pracy wiec tego samego dnia pojechałem do mechanika.Ten przejechał autem kilkaset metrów, obejrzał dosyć szybko parę rzeczy. Diagnoza- nie chodzi jeden cylinder. Stwierdził, że poszukiwanie awarii zajęłoby mu za dużo czasu, a on go nie ma, poradził jednak na początek wymienić kopułkę aparatu zapłonowego i ewentualnie filtr paliwa(świece zapłonowe wymieniłem jeszcze przed przyjazdem do niego). W ciągu kolejnych dni kilkukrotnie inni mechanicy "dłubali" przy samochodzie wciąż nie mogąc znaleźć przyczyny, auto stopniowo coraz bardziej traciło moc, momentami nie działały już 2 cylindry, zaczęło szarpać i coś stukać w chwilach gdy coltowi brakło mocy najbardziej, na przykład podczas ruszania albo wjeżdżania pod górkę,a tuż po włączeniu silnika trząść, szczególnie jeśli było mokro lub temperatura poniżej 0.Moc auta się nieco wahała, czasem było trochę lepiej, czasem gorzej. Mechanicy mieli nieco utrudniona pracę gdyż mieszkam w Norwegii, a tu ciężko o części do mojego auta lub są bardzo drogie(filtr paliwa 450zł !!!), niedostępne są rozmaite uszczelki i inne drobiazgi. Poza tym, chociaż są zawodowymi mechanikami, byli u mnie "po pracy" wiec i czasem narzędzi im brakowało. W końcu, przedwczoraj jeden coś znalazł- zawór egr zablokowany w pozycji otwartej. Został zaślepiony. Samochód momentalnie odzyskał moc, wszystkie cylindry zaczęły chodzić równiutko. Ale to byłoby zbyt proste, kiedy już się cieszyłem, ze jest ok, po kilkugodzinnym postoju samochodu, nastąpiło pogorszenie. Obecnie już ciężko nawet ruszyć. W czasie tych dwóch tygodni udało mi się sprowadzić z Polski i wymienili kopułkę aparatu zapłonowego i filtr paliwa. Wyeliminowali silnik(prawidłowa kompresja), pompę paliwa, filtr powietrza, nie znaleźli przebicia na przewodach, przepływomierza i cewki w moim aucie nie ma, uznali za mało prawdopodobny(nie wiem dlaczego) problem z sonda lambda i wtryskami, poza tym podobno gdyby wtryski odkręcić to mogłyby nie wytrzymać stare uszczelki, a w Norwegii innych nie kupie wiec trochę się boja to ruszać. Podpięcie komputera nic nie daje- jakby się nie łączy z moim coltem. Już powoli brakuje im pomysłów, nie wszystko tez łatwo rozkręcić w domowych warunkach wiec dobrze byłoby wcześniej wiedzieć co.Norweski warsztat w grę nie wchodzi bo pewnie taniej byłoby kupić nowe auto ;p. Czemu zaślepienie egr dało czasową poprawę a potem bardzo nagle olbrzymie pogorszenie?A może egr wcale nie był główną usterka i wcale nie blokował się tak bardzo tylko to zbieg okoliczności, ze coś się poprawiło po jego zaślepieniu. Ktoś ma może jakiś pomysł? Z góry dziękuję.