
To skoro tak twierdzisz to po co wogóle interesować się takim czy innym samochodemm4rcin napisał(a):legler o to mi chodzi. Przy 160tys km większość rzeczy eksploatacyjne powoli będzie wymagać wymiany. A "butowanie" na autostradzie(nie ma dowodów, że tak nie było) przyśpieszy tylko ten proces
Lepiej od razu szukać takiego co ma 30 000 km,albo udać się do salonu po nówkę . Proste

Jakby wszyscy mieli taki tok rozumowania to już by człowiek niczego nie sprzedał i z drugiej strony nikt by nic nie kupił bo każdy by sięczegoś bał.
Pozatym są samochody10 letnie i mają np. 100 000km i co w takim to nic nie ma prawa zepsuć?
Lub inaczej.
Jeżeli samochód był eksploatowany na bardzo którtkich odcinkach, czyliktoś wsiada, jedzie w korku w mieście 5 km, 1,2,3 bieg max, obroty od dołu do góry to po 100 000km taki samochód będzie zapewne bardziej wyeksploatowany niż po 200 000km tylko na długich odcinkach.
Przebiegiem się nie jeździ, a co do tego że coś się może zepsuć...no cóż nic nie jest wieczne, dzisiaj jest dobre a jutro może być do kosza.Czasami i nowe się psuje.
A jeżeli ktoś boi się napraw to lub ktoś myśli że kupi samochód za 75 000zł i niec do niego dokładać nie będzie to się grubo myli i lepiej nie kupować nic.
Ty nie wiesz ile ludzie do aut dokładają,
Dla przykładu jeden z moich klientów wyliczył że SUVa którego kupił u mnie za 30 000zł (przebieg 142 000km) - autoa w BDB stanie. , dołoży do niego jeszcze 4500zł, samoa dynamiczna wymiana oleju w automacie to koszt 1600zł, do tego kpl zimowych opon terenowych 2000zł, i reszta to inne pierdoły. Więc tak to mniej więcej wygląda.