To ja jako "tuningowiec" amator coś dodam od siebie
Zwiększanie mocy w turbo już nie ma co o tym pisać wiadomo stosunkowo łatwo i przyjemnie... co do rasowania wolnossaków jest już gorzej. Są auta bez turbo gdzie coś można łatwiej dłubnąć i są totalne betony.
Co do konkretów:
bmw e36 328 wieść głosi ze łatwo się dłubie tylko że jak sprawdzimy szczegóły to okaże się że to dłubanie bez należytej kasy i tak nic nie daje a jak znowu uderzymy ze wszystkich sił czyli zatroszczymy się o wałki, doloty, wydechy, komputery to dojdziemy prawie do seryjnego V8 albo sfatygowanego m3 e36.
Tak naprawdę samo włożeniem tego co się ludziom wydeje że starcza czyli dolot, wydech (kompletny) + jakieś większe przepustki itp. ugramy śmieszne wartości a kaska popłynie żeby postawić kropkę nad "i" trzeba dołożyć np: inne wtryski, wałki itp. a to następna kaska... no i myślimy że jesteśmy w domu ale... nie jesteśmy bo bez strojenia i tak nic nie wyjdzie więc następny temat czy może świnka za 500zł a może SA za 2k+wiązka...
I tu doszliśmy do sedna sprawy wydane jest około 10k razem z SA a auto trzeba wystroić co niestety w przypadku aut n/a nie jest takie łatwe bo 90% tjunerów stroi ale tylko tak żeby kreski na wykresie się prezentowały
No i przypuśćmy mam już wszystko pod maskę jesteśmy lżejsi o 10-15k dupohamka mówi auto jadzie, wykres zacny i stajemy na kresce z drugim takim autem tylko na lekkich oponach z lekkimi felgami i co się okazuje... jesteśmy szybsi ale tylko na papiurku albo w zakresie prędkości od 200km/h do 220km/h bo przy 230km/h jesteśmy wolniejsi
![OK :ok:]()
Więc tak na koniec nie ma poprawiania osiągów bez przygotowania technicznego i elektronicznego a 3/4 tjunów o jakich się słyszy w necie jest marketingiem firm tuningowych i nie wiedzą kierowców oraz brakiem możliwości porównania z innymi autami.