Cześć, kolego! Przypadkowo zobaczyłem temat i postanowiłem podzielic sie doświadczeniem. Kiedyś jeden mechanik poradził mi jak wydłużyć życie silnika. U mnie już groziło remontem na moim Mitsubishi Pajero. Kompresja obniżała się, wałek rozrządu starł się, na wale korbowym trzeba było zmieniać łożyska. Generalniem samochód przejechał około 280 000 km i takie cos się stało. Mechanik powiedział, że olej napędowy u nas jest nie dobre, zbyt dużo siarki, przy spalaniu wytwarza się kwas siarkowy i powolutku zjada ścianki cylindrów. W ogóle, poradził mi preparat Oil Time. Idea w nim taka, że na ściankach cylindrów i innych ścierających się częściach tworzy się diamentowe pokrycie, i metal o metal przestaje ocierać. Tarcie występuje jako diament o diament. Poszperałem w internecie i poznałem temat. Rzeczywiście, w naukowych opracowaniach znalazłem, że jest taki efekt. Stosowano wcześniej w wojennej technologii. Znalazłem ten preparat, zastosowałem. Nieźle wyszło. Kompresja poprawiła się, wałek przestał dzwonić. Sam słuchałem stetoskopem. Do tego jeszcze spróbowałem Nanopaliwo tej samej firmy. To dodatek do paliwa. Daje dodatkowe smarowanie pompie paliwa i sam jest katalizatorem spalania. To znaczy paliwo spala sie w całości, moc wzrasta i znika sadza w silniku. Generalnie, moje Pajero zaczęło brać po mieście 10 litrów na setkę. W karcie technicznej od producenta pisze, że powinien 12l/100 km. Rzeczywiście powiedziawszy: 50 litrów oleju napędowego wystarcza dla jazdy do Krakowa na 170-520 km. Później znowu 50 tankuję i jeżdżę. Poleciłem równiez moim krewnym. Brat zalał do Forda Focusa. Niedawno powiedział mi, że jeździł z Krakowa do Katowic i z powrotem. Średnie zużycie komputer pokazał na 3,6 litra. Tak więc polecam spróbować. Pozdrawiam! Wszystkiego najlepszego!
![OK :ok:]()