Przepraszam, że taki błahy temat podejmuję, ale za cholerę nie wiem, jak umyć samochód, żeby nie zostawały po tym smugi. Jest czarny, więc wszystko widać na nim jak na dłoni, a nigdzie blisko nie mam myjni, zresztą boję się, że mi moją ślicznotkę uszkodzi.
Co źle robię? A robię to tak:
1) Teraz zima, więc w ogóle nie myję
![Wink ;)]()
Ale jak jest spoko ciepło, to:
2) Najpierw spłukuję szlauhem największy brud, błoto z kół, z niższych części samochodu
3) Mam taki szamponik do samochodu i go myję
4) Spłukuję, ale ZAWSZE zostają krople. Jak się tego pozbyć?
Ja wiem, że to śmiesznie brzmi, ale naprawdę mam z tym niemały kłopot, bo jeżdżę na zdjazdy i chcę, żeby ładnie się prezentowała (mam czarną RX
![Cool 8)]()
.
Z góry dzięki