22 Sie 2008, 12:41
Takich mamy Kierowcow, jakie mamy Szkoły Jazdy... Każdy robiąc kurs na prawko szuka najtańszego, a niski koszt kursu nie bierze się z tego że auto szkoleniowe jeździ na wodę, ale przede wszystkim z wysokości (lub "niskości") wynagrodzeń kadry szkolącej przyszłych Kierowców. Dobry Instruktor nie będzie pracować za "szczygł", bo się ceni. Tanio można zapłacić kiepskiemu Instruktorowi... I stąd później taki poziom niektórych Kieowców...
Ja robiłem kurs dawno temu, w LOK-u... Jeździłem i w dzień i w nocy (dwie jazdy zaczynały się od 22:00). I w mieście i w "trasie", i w deszczu i w słońcu, wyprzedzałem, zawracałem... Dwie godziny "parkowałem" na placu, ćwiczyłem ruszanie "pod górkę" (prawdziwą górkę!), zmieniałem koło (przypadkiem - nie było tego w programie szkolenia, ale złapaliśmy kapciorka), wjeżdżałem na kanał (dokładniej - na najazd). Instruktor zwracał wielką uwagę nie tylko na ustawienie, ale na UŻYWANIE lusterek i mózgu! Dowiedziałem się od Niego mnóstwa ciekawych i pomocnych na drodze informacji. Miałem 15-minutowy wykład na temat używania świateł, znaczenia ich właściwego ustawienia i funkcjonowania... Ale to był Instruktor z tak zwanej "starej szkoły". Uczył jeździć, a nie tylko zdawać egzamin!
I za to jestem mu bardzo wdzięczny!
Pozdr
fourup
Nie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne!