Jeden dzień ze mną na prawym fotelu powoduje dożywotni uraz do trzymania nogi nad/na sprzęgle...
Często jeżdżę jako instruktor off-road i najczęściej powtarzane słowa to... "noga ze sprzęgła!". Dotyczy to zarówno kierowców młodych, jak i bardziej doświadczonych. Niestety - w klasycznych naukach jazdy nie zwraca się na to uwagi. Jednak w terenie instruktor jest gotów poderżnąć gardło opornemu kursantowi. I nie dlatego, że spali sprzęgło (wyczynowe są na to odporne), ale auto wtedy traci na mocy i coś, co się przejeżdża "na żółwika" nagle staje się oprzeszkodą nie do pokonania!
Czasem pomaga wytłumaczenie, że taka jazda powoduje konieczność częstej wymiany sprzęgła, a to kosztuje...
Ale i tak nic nie zastąpi upierdliwego członka na prawym fotelu
![Mr. Green :mrgreen:]()