REKLAMA
Raz dobrze doradziliście mi z przyczepką w podobnej sprawie, mam nadzieję, że i tym razem otrzymam jakieś wskazówki. Przeszukałem chyba całe zasoby internetu, ale nic nie znalazłem.
Ojciec przez chorobę (Alzheimer nie żadne cwaniactwo) zawalił sprawę z polisą OC. Jak tylko się dowiedziałem wykupiłem w marcu 2021 polisę, jednak w maju 2021 przeprowadzili kontrolę i wystawili kolejną już karę, tym razem za okres styczeń 2021 - marzec 2021. Złożyłem wniosek o umorzenie ze względu na trudną sytuację życiową popartą grubą dokumentacją medyczną (osoba leżąca, wymagająca stałej opieki). Nie wchodząc w szczegóły i problemy jakie były przy oczekiwaniu na decyzję, do września 2021 ciągle procesowali aż ojciec w końcu zmarł, a przez widmo kary nie mógł mieć zapewnionej właściwej opieki w ZOL.
Wysłałem im akt zgonu zakładając, że na tym kończy się sprawa z ufg (pierwsze lepsze źródło) : https://blogoodszkodowaniach.pl/2016/08/16/kara-za-brak-oc-nie-podlega-dziedziczeniu/
Przyjąłem spadek z dobrodziejstwem inwentarza w tym wspomniany samochód (bo nie odrzucę garażu i mieszkania z powodu widma kary), który natychmiast przerejestrowałem na siebie oraz przeniosłem na siebie aktywną polisę.
Pod koniec października otrzymałem list z ufg o kontroli w maju (nie wspomniano w nic o żadnym okresie), więc wysłałem im starą polisę, która była aktywna w tym okresie oraz nową przeniesioną na siebie. W odpowiedzi otrzymałem to :
[Aby pobrać załącznik musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]
Na infolinii dowiedziałem się, że poprzednia sprawa została umorzona (oczywiście żadnego listu w tej sprawie nie wysłali), a to jest jakby "przeniesienie" tej kary na mnie, jednak najbardziej mojego rozmówcę zdziwił brak w wezwaniu okresu braku ubezpieczenie i dodała tylko, że powinienem się domyślić. W odpowiedzi wytknąłem im te błędy oraz wspomniany wcześniej artykuł, jednak jedyny efekt to przedłużenie terminu do 30.01.2022
Stąd moje pytanie, czy ufg ma rację ?
Przed przyjęciem spadku nie miałem z pojazdem nic wspólnego oraz nie miałem żadnego wpływu na działania ojca (nie mieszkałem z nim). Jedyne co mnie łączyło z pojazdem to fakt, że byłem ubezpieczającym (płaciłem za polisę), ale to chyba tylko informacja, którą posiada ubezpieczyciel.
Samochód, który przyjąłem posiadał ważną polisę OC i swój obowiązek spełniłem.
Chciałbym poznać opinię innych osób w tej sprawie (najlepiej popartą jakąś interpretacją przepisu), ponieważ idąc do prawnika to przy z góry przegranej sprawie całkowity koszt wzrośnie o kolejne 200zł.
Pozdrawiam