Nauka jazdy a stłuczka/wypadek

18 Gru 2014, 18:16

Witam. Tak się zastanawiam, bo córa zaczyna robić prawko ( o zgrozo

). Jak to jest gdyby ona kierując "L" spowodowała kolizję. Kto za to odpowiada? Ona, bo ona kierowła, czy instruktor? Nigdzie nie mogę znaleść przepisu, kóry by to regulował. Jakby ktoś się tym wcześniej intertesował i znał podstawę prawną, to bardzo prosze o odpowiedz.

19 Gru 2014, 18:47

Instruktor..a czasem też kursant - zależy co sie stało i dlaczego..
[link do Onet wygasł]

http://mojafirma.infor.pl/moto/prawo-ja ... jazdy.html

19 Gru 2014, 19:33

Dzięki przyjacielu

Rozjaśniło mi to nieco sprawę. Musze chyba poświęcić troszkę więcej czasu tej sprawie i poczytać na necie.

19 Gru 2014, 21:47

MotoAlbercik napisał(a):Tak się zastanawiam, bo córa zaczyna robić prawko ( o zgrozo )

No proszę

Załóż sobie z góry że nic takiego się nie stanie! Warto jednak mieć trochę wiedzy na ten temat.

20 Gru 2014, 17:25

MotoAlbercik napisał(a): córa zaczyna robić prawko

No i ... ?? Co się strachasz ?? Przecież to nie ty robisz..

Egzamin będzie w Oświęcimiu ??

Zaliczona teoria ??

20 Gru 2014, 22:44

ArteK napisał(a):Załóż sobie z góry że nic takiego się nie stanie! Warto jednak mieć trochę wiedzy na ten temat.

Dokładnie tak. Tym bardziej, że nigdy się człowiek tym nie interesował. A dwoiedziałem się też z pewnego źródła, że zazwyczaj sprawy te kończą się w sądzie, bo sąd rozstrzyga w jakich warunkach dane wykroczenie zostało popełnione. A od tergo zależy, kto zostanie ukarany.

silvo44 napisał(a):No i ... ?? Co się strachasz ??

Nie stracham się, tylko kurde szkoda mi auta - prędzej czy później i tak wyrwie mi mojego kochanego Jeepusia, jak to go nazywa...

silvo44 napisał(a):Egzamin będzie w Oświęcimiu ??

Nie - w tychach, bo mieszkamu w Tychach i tam też chodzi na kursy.

silvo44 napisał(a):Zaliczona teoria ??

Nie - dopiero zaczeła chodzić i jeszcze na miasto nawet nie wyjechała celem nauki. Dlatego pytam o takie rzeczy.
Jeszcze ch...a jedna kochana nie ma prawka, a już sie dopytuje czy ciężo będzie mi się rozstać z Jeepusiem

22 Gru 2014, 01:04

MotoAlbercik napisał(a):Jeszcze ch...a jedna kochana nie ma prawka, a już sie dopytuje czy ciężo będzie mi się rozstać z Jeepusiem

tak to jest i jeszcze Tata będzie musiał tankować

Najważniejsze żeby nie stresowała się na drodze...

22 Gru 2014, 11:13

MotoAlbercik napisał(a):dopiero zaczeła chodzić

Nie musi chodzić na wykłady - egzamin z teorii zdaje się w WORDzie .. Uważam, że to niezbyt dobry pomysł, ale co zrobić ?? Szkoły jazdy jednak z wykładów nie zrezygnowały i dobrze..

MotoAlbercik napisał(a):w Tychach, bo mieszkamu w Tychach

Hmmm, a jak tam wygląda trasa egzaminacyjna ?? Zainteresuj się i przejedź nią - zobaczysz sam czy można zdać..
TRASY
W Oświęcimiu nie ma dwupasmówek i problematycznych skrzyżowań, prawie same ronda..

24 Gru 2014, 00:10

ArteK napisał(a):(...) i jeszcze Tata będzie musiał tankować

NO właśnie....A Jeepuś żre jak smok - po 20 LPG na 100km....No ale czego się nie robi dla córeczki tatusia

silvo44 napisał(a):mmm, a jak tam wygląda trasa egzaminacyjna ??

Trasy egzaminacyjne są różne - ale dowiedziała się już, że musi jechać przez rondo, musi jechać przez skrzyzowanie z sygnaliacją świetlną i bez niej, przez skrzyżówanie równorzędne, dwupasmówką, na której musi wyprzedzić samochód jadący wolniej, musi umieć włączyć się do ruchu na tej dwupasmówce ( płynnie oczywiście ), musi umieć z niej zjechać ( tez płynnie ), parkowanie między samochodami i jeszcze parę rzeczy, kórych juz nie zapamiętałem, a z kórymi spotyka się każdy kierowca praktycznie codziennie.

silvo44 napisał(a):Zainteresuj się i przejedź nią - zobaczysz sam czy można zdać..

Może lepiej nie, bo jeszcze jakąś wpadkę zaliczę

Nie będę ryzykował blamą

silvo44 napisał(a):W Oświęcimiu nie ma dwupasmówek i problematycznych skrzyżowań, prawie same ronda..

Dlatego Oświęcim jest lepszy niż Tychy

No ale cóż. Żałuję tylko, że nie ma śniegu - mam nadzieję, że jak będzie się uczyła jeździć, to już spadnie. Bo jak nauczy się jeździć w zimie, jak na drodze jest biało, to w innych porach roku da sobie radę bezproblemowo.

24 Gru 2014, 07:25

MotoAlbercik napisał(a):z kórymi spotyka się każdy kierowca praktycznie codziennie.

Ty nawet takich rzeczy nie zauważasz, więc słusznie sie obawiasz wyruszenia na taką "trasę" .. Oczywiscie miałem na myśli przejażdżkę bez początkujacego "egzaminatora", bo mogłaby cię zawstydzić..

MotoAlbercik napisał(a):parę rzeczy, kórych juz nie zapamiętałem

Na arkuszu egzaminacyjnym są wszystkie..

MotoAlbercik napisał(a): Oświęcim jest lepszy niż Tychy

Dla zdającego.. Jazdy może robic po Tychach.. Więcej sie nauczy.. A po zdanym egzaminie szkolenie "tatusiowe" jeszcze bedzie.. Nie ucz jej niczego przed i nie pouczaj w czasie kursu - od tego są instruktorzy..

A propos tankowania i spalania - kolega zauważył, że jego motocykl gdy on nim jeździ pali około 3-4 litry na sto.. a gdy stoi w garażu to wszystko paliwo znika a kmy stoją na liczniku - spalanie wzrasta wręcz w nieskończoność..

Chyba nie trzeba tłumaczyć czemu..

24 Gru 2014, 12:48

silvo44 napisał(a):bo mogłaby cię zawstydzić..

No właśnie

Nie będę więc ryzykował

silvo44 napisał(a):Na arkuszu egzaminacyjnym są wszystkie..

Ona już takie coś ma i jest tam wypisane, jakie zadania kursant musi zrobić podczas egzaminu na placu manewrowym, łacznie ze znajomością samochodu oraz jazdy egzaminacyjnej. Jest też dopisek, że obowiązują tylko te, które są w odległości nie większej niż 2,5 km od ośrodka egzaminacyjnego. A u nas w Tychach są wszystkie. I to mnie w sumie cieszy, bo dziewczyna nauczy się wszystkiego. Jedynie nie ma trmawajów i szkoda, bo podczas spotkania z tramwajem, zauważyłem, że wielu kierowców sobie nie radzi - nie wiedzą czy mogą jechać czy mają czekać, czy mogą wyprzedzić z tej czy drugiej strony itd. Ale tego ją potem douczę. Tym bardziej, że niedaleko są miasta z tramwajami - Katowice, Chorzów, Bytom, a jeździ się tam często.

silvo44 napisał(a): A po zdanym egzaminie szkolenie "tatusiowe" jeszcze bedzie..

No wiadomo - jak dziewczyna czegoś nie będzie wiedzieć, to jej powiem. Zresztą jest wiele rzeczy, kórych na kursie nie uczą niestety - kultura i uprzejmoość w stosunku do innych kierujących. A do "elek" kierowcy raczej nie garną się z kulturą i uprzejmością Dziewczyna widzi tylko to, jak ja się zachowuję na drodze. Nie raz nawet się dziwi, po co staję przed pasami, skoro ludzie moga poczekać. A ja tłumaczę, że my jedziemy w samochodzie, jest nam ciepło i sucho, a oni np. mokną, marzną. My jedziemy autem i będziemy u celu wcześniej niż oni, a oni też chcą szybko do tego celu dotrzeć. Kiedyś się mnie nawet zapytała, dlaczego puszczam autobus, kóry wyjeżdżał z zatoczki - wytłumaczyłem, że jest to obowiązek wynikajacy z ustawy, a druga sprawa, to kultura - ludzie w autobisue też chca w miarę szybko dojechać do celu. Wielu instruktoró tego niestety nie tłumaczy kursantom.

silvo44 napisał(a):Nie ucz jej niczego przed i nie pouczaj w czasie kursu - od tego są instruktorzy..

Dokładnie - przecież za to mają kasę - żeby nauczyć kursanta jeździć.

11 Mar 2015, 15:26

Moja znajoma miała stłuczkę w eLce, ktoś ją zahaczył na rondzie Solidarności (jak ktoś zna Łódź to wie, że sam przejazd przez to rondo dla początkujących to horror

). Elka wyszła z tego dosyć słabo, bo cały bo zjechany. Ale koleżance udało się ściągnąć niezłą kaskę od ubezpieczyciela przez firmę odszkodowawczą. Za złamaną rękę dostała kasy tyle, że prawie kurs się jej zwrócił.

Nauka jazdy a stłuczka/wypadek

Ciekawe publikacje motoryzacyjne

Praktyczne

Galeria motoryzacyjna

Warto przeczytać

Najnowsze dyskusje na forum