Ja w wieku 19 lat uczyłem się na prawko i uczyli mnie instruktorzy w wieku 22-27 lat (z tą dolną granicą to nie wiem czy dobrze po prostu chodzi mi o minimalny wiek jaki może mieć instruktor). Zacznę od tego że sam dialog z takim instruktorem jest jak z kolegą (bądź koleżanką - uczyły mnie też instruktorki) więc od razu jest luźna atmosfera nie "pania" się itp. Można o wszystko normalnie zapytać i normalnie Ci odpowie - nie będzie walił twierdzeń z książki bądź z tego co go uczyli kiedyś. Zdałem prawo jazdy za pierwszym razem i jestem bardzo zadowolony z tej szkoły jazdy. Wiele moich znajomych którzy robili w SJ starej daty i niezdawali egzaminów poszli na kilka godzin to tej co ja byłem i zdali tak samo dobrze jak ja.. Więc wszystko zależy od instruktora - osobiście jestem za młodymi ponieważ sami uczyli się dopiero i są na bieżąco ze wszystkim a praktyki jaką bedziesz miał na drodze nikt na kursie nauki jazdy Cie nie nauczy. Powiedzmy sobie szczerze szkoła jazdy jest głównie do zdania egzaminu, w życiu jeżdząc tak jak na nauce zostaniesz strąbiony i "wypukany" w czoło. Takie są realia niestety.. Ja osobiście jeżdżę PRAWIE z przepisami - ograniczenia przekraczam max. 20 km/h, reszta przepisów (oprócz parkowania
![Razz :P]()
) jest dla mnie świętością i nie chcę ich łamać ze względu na bezpieczeństwo.
Robiłem też prawo jazdy na B+E w tej samej szkole pół roku po odebraniu prawka na B. Również z tymi samymi młodymi.. Również poszło za 1 razem lecz tutaj nauczyłem się wszystkiego, umiałem bezpośrednio po kursie zajechać wszędzie przyczepką, bezpiecznie nią jeździć, zapiąć itp.
Reasumując młodzi instruktorzy potrafią nauczyć czasami lepiej od starych.