Nie umieją mi naprawic Toyoty Corolli po dachowaniu !

21 Lis 2010, 13:19

Witam rok temu kupiłem Toyote corolle 98 w wersji Sedan co mnie zdziwiło Była po liftingu.
po pół roku użytkowania auta które spisywało sie bardzo Dobrze złapałem pobocze rzuciło mnie bokiem sciełem słup telefoniczny który takrze uderzył w dach auta i finał był taki ze auto leżało w rowie na dachu.
Zdjęcie
oddałem auto do naprawy naprawiali mi je aż 4 miesiace!! po 2 miesiacach efekt był taki Zdjęcie
mechanik wielokrotnie odkładał obiecany termin skonczenia auta w koncu zadzwonil ze auto jest do odbioru tyle ze musi mi pokazac pare rzeczy no i ze ma dosyc tego auta naprawa kosztowała mnie 11 100 zł teraz pokaze wam efekt 4 miesiecznej pracy tych ludzi...
-maska wydaje mi sie że nie pasuje wystaje troche czy też jest jakby nie domknięta szczeliny przy reflektorach,w srodku generalnie syf kable byly wyprute włacznik klimy nie sprawny brak guzików przy zegarku tablica rozdzielcza niechlujnie złozona niedziałajace pasy bezpieczenstwa od strony pasazera z przodu nie moj akumulator! połowy rzeczy nie zdązyłem zauwazyc podczas odbioru bo pan mechanik zamydlał oczy szybko szybkobo juz pozno no i ciemno było..lusterek nie moge ustawic poniewaz sa powypadkowe

Zdjęcie
Zdjęcie
Zdjęcie
Zdjęcie Zdjęcie

widac nawet ze pan nie zamontował klaksonu!
i teraz nie wiem co z ta maska bo mechanik twierdzi ze auto było juz 2 razy przerabiane na lifting (2 razy uderzona w przod)- orginalnie miała okrągłe swiatła - i to nie jest orginalny przód i juz sie nie da tak wszytkiego ustawic jesli chodzi o te maske . w tej chwili auto stoi nie sprawnie technicznie na jego koszt u elektromechanika poniewaz było wyprutych pełno kabli oraz nie działajace swiatła awaryjne auto nie ma przeglądu powypadkowego brak dowodu rejestracyjnego(zabrany pzrez policje) czekam na 1 rejestracje ponieważ sie zniszczyła przy wypadku i co teraz byscie zrobili z tym wszytkim? ja tylko widze rzeczoznawce i rzecznika praw ochrony konsumentow ponieważ wogole nie mam zaufania juz do tych mechaników.. jeszce mam zdjecia tych lusterek ktore powiedzial ze mam sbie sam wymienic umowa była spisana że auto jest zabrane do naprawy po dachowaniu słownie sie deklarował ze bedzie to "bity miessiac" kwota byla ustalona z góry 10 tys zł wyszło 11 100 jak juz wspomniałem.
Zdjęcie
koszalin23
Nowicjusz
 
Posty: 3
Miejscowość: koszalin
  • 21 Lis 2010, 13:42

    Poprostu facet ci zmarnowal samochod co do maski to pewnie kupil podrobke i one nigdy dobrze nie pasuja albo poprostu nie zrobil dobrze blacharki mecz goscia ile sie da strasz sadem itd az zmieknie a tak nawiasem to czy byl sens robic ten samochod??? skoro masz umowe to nie masz zadnego problemu zeby faceta postawic pod sciana
    kamilszczak01
     

    21 Lis 2010, 13:52

    kamilszczak01 napisał(a):Poprostu facet ci zmarnowal samochod co do maski to pewnie kupil podrobke i one nigdy dobrze nie pasuja albo poprostu nie zrobil dobrze blacharki mecz goscia ile sie da strasz sadem itd az zmieknie a tak nawiasem to czy byl sens robic ten samochod??? skoro masz umowe to nie masz zadnego problemu zeby faceta postawic pod sciana



    maska jest z innego auta zobacz na zdjecie :
    Zdjęcie

    ogólnie posiadam zdjęcia auta zanim zabrał je do naprawy mam troche fotek u niego w zakładzie kiedy nie widział ze je robiłem no i teraz mam udokumentowane jak zrobione już jest niby
    koszalin23
    Nowicjusz
     
    Posty: 3
    Miejscowość: koszalin

    30 Lis 2010, 07:59

    Pewnych rzeczy nie rozumiem chociaż bardzo się staram . Kupiłeś auto rok temu czyli taka toyota była warta gdzieś koło 14-16tyś.pln jeździłeś i ok ,ale po takim dzwonie zdecydowałeś się to naprawiać choć wstępnie wiedziałeś że min. kwota to 10tys.pl i rodzi mi się pytanie" po kiego grzyba?!!!/. Byle handlarz z alledrogo dałby za zwłoki tego auta po wypadku 3tyś. i dołożyłbyś do nich co wrzuciłeś w naprawę, poszedł kupił sobie drugą taką samą. Bezwypadkową ,nieszpachlowaną bez wstawianego tylnego błotnika i dachu.
    Ale ok, po wypadku jak to zwykle bywa człowiek podejmuje nie do końca przemyślane decyzje( stres wywołany całą sytuacją itd. ).Trzeba auto holować do warsztatu czyli laweta itp.Jak uporamy się z transportem do warsztatu tam zadajemy właścicielowi podstawowe pytanie:Panie da się naprawić??I Robiąc maślane oczy niczym kot ze Shreka oczekujemy cudownego :proszę pana da się zrobić. Wygląda to następująco :gość obchodzi auto i mówi tu trzeba wymienić błotnik, te drzwi, szyba, maska ,zderzak to się może poklei. słupek to się naciągnie a podłużnice to tylko troszkę trzeba klepnąć i będzie autko jak nowe.
    Napełnieni nadzieją zapominamy zapytać i jedną chyba najważniejszą rzecz CZY WARTO TO NAPRAWIAĆ. I tak zapewne było w twoim przypadku. Z doświadczenia wiem że na warsztacie będzie się klepało przystanki autobusowe na ładnego SUV-a dopóki ktoś za to będzie płacił.
    Co do twojego nieszczęścia to widzę żę warsztat profesjonalnie :lol: podszedł do sprawy (używane częsci|) a co do tej maski to naciągana historia z tym że auto po którymś dzwonie i już tego nie idzie naprawić, Albo blacharz spartolił robotę albo kupili złe częsci np. pas od modelu przedliftowego i nie ma jak tego do kupy poskładać.
    Dostałeś ogólnie rozliczenie tej naprawy: tj ile części ile robocizna czy gość sypnął ceną z rękawa? (Jak dla mnie koszt tych używanych częsci to max 3500pln plus robocizna.
    Ratunek dla Ciebie w tym że masz umowę z gościem i zdjęcia auta w czasie naprawy.
    Jeżeli reszta napraw tego auta wygląda jak ta maska to to auto nadaje się tylko na częsci.
    Skoro auto po dachowaniu to obowiązkowo powinno sprawdzić się geometrię kół co zapewne nie miało miejsca . porządny mechanik nawet robiący w stodole zawsze pojedzie autem na próbę a jeszcze niektórzy pojadą na przegląd powypadkowy z klientem aby miał on pewność że auto jest zrobione tip-top.

    Rzeczoznawca i rzecznik ochrony konsumentów na pewno pomogą, możesz też gościa cisnąć np. skarbowym bo masz chyba w tej umowie kwotę naprawy. US działa szybko a znająć życie zawsze na warsztacie będą naprawy nie rozliczone fiskalnie, więc jest to argument działający na właściciela do szybkiego załatwienia sprawy.
    Musisz cisnąć gościa czym się da i jak się da, bo osobiście jakby mi ktoś tak auto "zmarnował" to bym domagał się zwrotu kasy a nie auta.
    Skoro idziesz wojenną ścieżką warto mieć opinię rzeczoznawcy. Pozwoli ona ocenić skuteczność naprawy a także oszacuje jej wartość.Jak trafisz na dobrego to jeszcze wiele rzeczy Ci wytłumaczy i podpowie(np czy auto jest zrobione dobrze i możesz nim bezpiecznie jeździć a w międzyczasie dochodzić swoich praw dotyczących naprawy .Dla siebie zrób jak najwięcej zdjęć rzeczy które nie zostały naprawione właściwie i tych które w/g Ciebie zostały zniszczone w warsztacie.
    Muszą naprawić to auto prawidłowo (jeżeli jeszcze się da po ich kombinacjach) i nie powinieneś im dopłacać nawet grosza. Jak nie to masz chyba prawo wstawić to auto do innego warsztatu ( np.do ASO :lol: gdzie roboczogodzina min 180pln netto) a ich obciążyć kosztami. Tak żę masz wiele czynników po swojej stronie wiec walcz o swoje.
    arciasty
    Stały forumowicz
     
    Posty: 1012
    Miejscowość: koluszki

    03 Gru 2010, 12:01

    Niestety kolego popełniłeś jeden błąd już na samym początku decydując się naprawiać ten samochód, mogłeś go po prostu sprzedać na alledrogo jak już ktoś wcześniej pisał - dołożyć i kupić inny samochód - pewnie w tym po tym co zrobił ten koleś z Twoim samochodem trakcja w tym samochodzie będzie znikoma, kiepska. Jeśli chcesz walczyć to walcz choć droga będzie długa ..... ale skoro zabrnęło to już tak daleko to niestety nie masz wyjścia. powodzenia
    Proste są dla szybkich samochodów, zakręty dla szybkich kierowców - Colin McRae
    adam-and1
    Aktywny
     
    Posty: 479
    Miejscowość: Katowice
    Przebieg/rok: 15tys. km
    Auto: szukam igły ;-)
    Paliwo: Benzyna

    04 Gru 2010, 22:23

    rzeczoznawca nie podkreśli ze to wina mechanika nigdy nawet nie próbuj bo nie wygrasz sąd pójdzie za rzeczoznawcą nie masz szans przerabiałem to nie pierwszy przypadek mechanik części nie produkawał założył takie jakie miał a ze nie pasują bo samochód był bity to nic nie zmieni wymiary ramy napewno będą się zgadały bo solidnie to zrobił z mego punktu widzenia jaki był był wcześniej samochód zdjęcia masz to są dowody więc zapomnij
    ochroniarz02
    Początkujący
     
    Posty: 214
    Miejscowość: Biała Podlaska
    • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

      Audi Q7 – czy to najlepszy luksusowy SUV na rynku?
      Segment luksusowych SUV-ów nieustannie się rozwija, prezentując coraz to nowsze modele i innowacyjne rozwiązania technologiczne. Na tym wymagającym rynku Audi Q7 od lat utrzymuje swoją pozycję jako jeden z najbardziej ...
      ŠKODA 120L Typ 742, 1976
      Samochód ten został zaprezentowany oficjalnie we wrześniu 1976 roku na Targach Przemysłowych w Brnie, seryjny model 105/120 (Š742) wnosił do oferty marki wiele nowego, zwłaszcza w dziedzinie bezpieczeństwa. ...

    05 Gru 2010, 12:59

    Uważam tak samo jak koledzy. Szkoda było tylko nerwów. Trzeba było sprzedać go na części. Teraz będą problemy...
    Ignorance is bliss...
    pinio124
    Zaawansowany
    Awatar użytkownika
     
    Posty: 773
    Miejscowość: Gdańsk
    Prawo jazdy: 01 01 2001
    Auto: Opel Astra III
    Silnik: 1.7 CDTi 100 KM
    Paliwo: Diesel
    Typ: Hatchback
    Skrzynia biegów: Manualna
    Rok produkcji: 2004