12 Maj 2008, 12:19
W moim seju (1.1) do wymiany był docisk sprzęgła, typek powiedział że wymieni, a że jak sie juz rozkręca to przy okazji juz wymieni łożysko od sprzęgła, tarcza byla ok. Po "naprawie" ... biegi wchodziły, ale żeby wcisnąć sprzęgło trzeba bylo użyc bardzo wielkiej siły. Typek poprostu wymienił docisk i tyle, a przy okazji urwał śrube pod poduszką skrzyni (przykręcił ją potem tylko na jedna śrube), nie wymienił linki od sprzęgła, a nie nasmarował starej, nie wyregulował sprzęgła, nie przykręcił wszystkich śrub łaczących skrzynie do silnika, a powiedział że wszystko jest zrobione. Po jakis 10 tyś. km musiałem wymienic koło zamachowe (a własciwie wieniec na nim) i co sie okazało, łożysko sie rosypało po 10 tys a niby bylo wymienione na nowe bo "docisk i łożysko kupuje sie w komplecie nowe" - jak sie potem tłumaczył. Może i sie kupuje ale trzeba je i wymienić, a nie tylko tak powiedziec. Drugi mechanik stwierdził że takiego partactwa i nie wykonanie takich podstawowch i oczywistych czynności przy wymianie sprzegła mógłby dokanoac człowiek nie znajacy sie na fachu albo kanciarz, a może i jedno i drugie. OSTRZEGAM przed tym naciągaczem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!