Nietypowy problem

21 Wrz 2009, 13:15

Witam, mam takiego znajomego mechanika, który kiedyś wziął do naprawy starego wolksvagena transportera, po czym typ który mu te auto postawił przestał się tym autem interesować, odpowiadać na telefony etc. I tak sobie te autko zawala miejsce na parkingu już od kilku ładnych lat. Co robić w takiej sytuacji? Mam nadzieję że ktoś miał do czynienia z taką sprawą i już znalazł jakieś uczciwe rozwiązanie, ponieważ o tych nielegalnych sposobach mój mechanik nie chce słuchać, uczciwy niestety w takich sytuacjach chce być, albo po rostu nie chce mieć później problemów z debilem.
Ostatnio edytowany przez egonszef, 25 Wrz 2009, 09:07, edytowano w sumie 1 raz
egonszef
Nowicjusz
Awatar użytkownika
 
Posty: 8
Miejscowość: Wysokie Mazowieckie (okolice)

21 Wrz 2009, 14:07

Policję zawiadomić, chyba do stu diabłów od tego są.
Tyle, że policja przyjedzie rozłoży ręce i pojedzie. Taka jest u nas policja.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

22 Wrz 2009, 11:02

to następna służba się tym zajmująca to straż miejska i tam należałby pisemko wysłać.
Bo co na papierze to muszą się do tego służby odnieść, zobaczyć, sprawdzić i odpisać co w trawie piszczy.

pozdrawiam

Dariusz Sawicki
pozdrawiam

Dariusz Sawicki

Masz problem z rejestracją samochodu?
Daj znać zajmiemy się tym za Ciebie.
DariuszSawicki
Stały forumowicz
 
Posty: 1029
Miejscowość: Wrocław
Auto: Nie mam

24 Wrz 2009, 12:07

Żeby zgłoszenie miało jakikolwiek sens,to auto musi być bez OC jeśli ma tablice. Jak jesteś pewny,że nikt nie płaci OC,to złóż zgłoszenie na piśmie do Straży Miejskiej. Oczywiście telefon też nie zaszkodzi.
Mam nadzieję,że mówimy o parkingu publicznym a nie prywatnym,bo wtedy sprawa utknie.
Straż musi zrobić wywiad itd i sprawdzi czy powyższy pojazd nie stanowi zagrożenia dla ludzi lub środowiska.
Takie popiepszone procedury.
Policji nie fatyguj,bo oni są od pojazdów w ruchu,a przyjmując takie zgłoszenie i tak scedują tę sprawę do Straży Miejskiej. Oni są od tego.
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

24 Wrz 2009, 12:31

No a jak. Jak trzeba mandat wlepić za szybkośc to ci wlepią, ale jak jakiś cieć postawić ci samochód na parkingu prywatnym to nic nie zrobią.
Ops, przepraszam. Jak się wkurzysz i auto do lasu wywieziesz to się nagle okarze, że właściciel się znajdzie oskarzy cię o niedopilnowanie auta, a policja wraz ze strazą leśną dadzą ci karę.

Tacy to u nas stróże prawa. Bandycie nie są w stanie nic zrobić, ale od uczciwego obywatela zawsze najłatwiej ściągnąć karę. :evil:
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

24 Wrz 2009, 13:15

Skoro parking jest prywatny a właściciel lub administrator tego parkingu nie deklaruje,że takie auto mu przeszkadza ,to ściganie własciciela jest bezzasadne. A jak innemu człowiekowi,który tylko tam parkuje swój pojazd coś przeszkadza,to niech nie parkuje na tym parkingu ...i tyle.
Jak miałbym swój parking z 50 miejscami parkingowymi,to moja sprawa kogo będę tam tolerował na tym parkingu... Na miejscu parkingowym skoro mam taki kaprys,to niech stoi nawet wóz z sianem,a jak się komuś kto mi płaci abonament za miejsce parkingowe to nie podoba ,to zapraszam ze swoim autem na ulicę... :roll:
Poza tym,to że auto stoi długo na parkingu bez jeżdżenia,to nie żadne wykroczenie.
Dopiero kiedy stoi i nie ma tablic ważnego OC,jest otwarte a ma paliwo w zbiorniku albo ma powybijane szyby co np: stanowi zagrożenie skaleczenia przez dzieci,to jest to sytuacja w której odpowiednie służby miejskie mogą zadziałać.Jednak do wywiezienia auto od tego stanu rzeczy jest jeszcze długa droga. Najpierw ustalenie właściciela,wezwanie do okazania ubezpieczenia,wezwanie do zabezpieczenia pojazdu itd.itd...Na wszystko jest wyznaczony termin w postępowaniu administracyjnym no i to się wlecze...
Nie ma takiego prawa w Pl,że ktoś sobie zadzwoni na Policję,bo tam gdzieś za długo auto parkuje na miejscu parkingowym i że to auto jeśli ma OC i tablice ktoś wywiezie...To nie koncert życzeń!
Może właściciel płaci za OC i wyjechał na 3 lata do Kambodży,a jak wróci to ma ochotę sobie to auto remontować..? Nieprawdopodobne ..? ale nie niemożliwe... A prawo nie pozostawia marginesu na przypuszczenia .
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

24 Wrz 2009, 16:00

artur73 napisał(a):Skoro parking jest prywatny a właściciel lub administrator tego parkingu nie deklaruje,że takie auto mu przeszkadza ,to ściganie własciciela jest bezzasadne. A jak innemu człowiekowi,który tylko tam parkuje swój pojazd coś przeszkadza,to niech nie parkuje na tym parkingu ...i tyle.
egonszef napisał(a):Witam, mam takiego znajomego mechanika, który kiedyś wziął do naprawy starego wolksvagena transportera, po czym typ który mu te auto postawił przestał się tym autem interesować, odpowiadać na telefony etc. I tak sobie te autko zawala miejsce na parkingu już od kilku ładnych lat. Co robić w takiej sytuacji?

No chyba przeszkadza, nie? Masz warsztat, ktoś zostawia u Ciebie auto i o nim zapomina. Przez jakiś czas chyba normalne, że stoi na jakimś parkingu na terenie warsztatu, ale później zaczyna przeszkadzać. I kolega się pyta co wtedy zrobić.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

25 Wrz 2009, 19:09

Ja bym wypchnął grata na zewnątrz. Chyba,że podpisał umowę na naprawę na piśmie...
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

25 Wrz 2009, 19:36

Ahoj!
Serwisuję samochód w warsztacie Auto Reno na Młocinach w Warszawie. Właściciel pokazał mi na placyku siostrę-bliźniaczke mojej Laguny - "O, porzucona przez własciciela. Nie zapłacił za robotę, zniknął. Wdg. przepisów po dwóch latach będzie moja."

Czy mój mechanik ma rację? Nie mam pojęcia ...
Może niech twój zadzwoni do mojego?

Borys
Borys68