galakty napisał(a):Kupowanie wolnego wolnossaka tylko po bo by się mniej psuł to dla mnie kara (i to za własne pieniądze).
To twoje spojrzenie dla drugiego przejeżdżenie pięć lat bezawaryjnie z trochę mniejsza mocą będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Każdy do kupna podchodzi inaczej i to co dla Ciebie może wyglądać jak "kara" dla drugiego będzie "nagrodą" bezawaryjności. Dzisiaj nie każdy patrzy na osiągi, dla niektórych ważniejsze jest przemieszczenie się z punktu A do B w miarę bezawaryjnie i jak najtaniej.
MK7 napisał(a):Gdybyście mieli teraz kupować nowy samochód i chcielibyście, żeby służył Wam 10, 15, 20 lat, to jakie modele, z jakimi silnikami byście wybrali w poszczególnych segmentach?
Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie bo w każdym segmencie można by było polemizować nad takim samochodem. Jedno jest pewnie że im więcej elektroniki tym większa szansa na awarię w późniejszym czasie. Tak samo będzie z silnikiem im więcej dodatkowego osprzętu tym większa szansa jego uszkodzenia.
Oczywiście kupując samochód na tak długi czas powinno się odpowiednio o niego zadbać zaczynając od konserwacji nadwozia co pozwoli wyeliminować korozję lub przesunąć jej pojawienie się w czasie. Naprawy należało by robić na czas i trzymać się częstych wymian olei. Kolejna sprawa to dystanse jakie będziemy jednorazowo pokonywać bo tu nie każde auto się sprawdzi więc tak naprawdę można by tu pisać i pisać.
Odpowiadając na pytanie zadane w temacie to niestety trwałość nowych samochodów spada pomimo że mamy coraz lepsze technologie i możliwości.