30 Sie 2009, 10:19
Jest takie autko Nissan Maxima 2.4 (rok pr. 1995). Chcą za nią 10000zł. Martwi mnie to że przebieg w tym samochodzie wynosi ponad 370000tys. Wiem, to dużolecz mimo wszystko to japoniec. Czy taka cena jest opłacalna dla kupującego czy zdecydowanie wygórowana?
Podaje parametry jake były ostatnio w nim zmieniane:
- byla w nim wymieniona skrzynia biegow za 4500zl, rok 95, skora, wsadzilem bixenony 350zl, sprzet grajacy, (2 glosniki GBL 300 Watt, tuba 600WATT, wzmacniacz 600WATT, okablowanie i zestaw okolo, wymiana oleju w skrzyni biegow, wymiana oleju w silniku, automatyczna skrzynia biegow, wspomaganie, 4X elektryczne szyby, 2X poduszki powietrzne, klimatyzacja, ABS, akumulator nowka ok.3 tyg, jedyne co mi padlo to alternator pradnica pradu zmiennego) z wymiana, naped na przod, tempomat!, radio, zmieniarka CD na 10 plyt poza tym auto nie ma zadnych wad.
Takie informacje podal mi koles ktory chce to auto sprzedać.
Czy 10000 tys to normalna cena dla takiego samochodu?