Dzień dobry wszystkim Szanownym forumowiczom,
pozwólcie, że nakreślę Wam na początek sytuację, z którą się zgłaszam.
Przedwczoraj moja kobieta, wyjeżdżając po południu do sklepu, wsiadła do auta i nie zauważyła, że jest na biegu, z przyzwyczajenia nie trzymała nogi na sprzęgle, samochód jej zgasł i od tamtej pory już nie odpalił.
Moim pierwszym pomysłem był akumulator, jednak podłączenie go przez kable nie dało żadnego skutku, kręcił, ale nie odpalał.
Następnie wyczytałem na forum, że to może być kwestia alarmu, stąd odłączyłem akumulator na około godzinkę, po czym podpiąłem go spowrotem. To nijak nie pomogło, ciągle ten sam problem.
Jednak wczoraj wieczorem, zauważyłem, że świeci się
kontrolka immobilaizera (pulsuje). Jednak gaśnie po włączeniu zapłonu.
Moim ostatnim pomysłem jest to, że moja dziewczyna w jakiś sposób zablokowała samochód, naciskając przypadkowo jakąś sekwencję na pilocie, stąd kontrolka immobilaizera daje o sobie znać, a wcześniej wydaje mi się, że nie świeciła.
Spotkał się już ktoś kiedyś z taką sytuacją? Jeśli tak, bardzo proszę o pomoc i porady, za które z góry dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie
Nissan Primera, 2001, wersja poliftingowa p11-144, motor 1.6 benzyna.